W 22. serii gier hiszpańskiej La Liga FC Barcelona pokonała w hicie innego pretendenta do tytułu – Atlético Madryt – 2:1. Jedyną bramkę dla gości zdobył Koke, dla Dumy Katalonii trafiali Leo Messi i Luis Suarez.
Mecz rozpoczął się pod dyktanto przyjezdnych. Już w 2. minucie spotkania kapitalnym strzałem spoza pola karnego popisał się celujący w „okienko” Saul Niguez. Lepszy okazał się wyciągnięty jak struna bramkarz Barçy – Claudio Bravo. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 10. minucie dośrodkowanie Nigueza i nieporadność obrońców Barcelony świetnym strzałem wykorzystał w polu karnym Koke. Początek drużyny Luisa Enrique nie był wyjątkowy – w ostatnim czasie do tradycji przechodzą słabe pierwsze minuty ekipy z Camp Nou.
Po trwającej do około 25. minuty dominacji Los Rojiblancos, Katalończycy coraz śmielej zbliżali się do pola karnego strzeżonego przez najlepszą defensywę Primera División. Po kilkuminutowym szturmie na bramkę Jana Oblaka, drogę do siatki, po świetnym dośrodkowaniu Jordiego Alby, znalazł Lionel Messi. Barça poszła za ciosem i już osiem minut później na listę stzelców wpisał się bramkostrzelny Luis Suarez. Urugwajczyk wykorzystał kapitalną, długą piłkę posłaną przez Daniego Alvesa i pokonał golkipera Atleti w sposób podobny do zeszłorocznego Gran Derbi rozgrywanego na Camp Nou. Suarez wówczas zdobył bramkę rozstrzygającą mecz.
Czytaj także: 25. kolejka La Liga: Potknięcie Realu, remis w hicie
Sam koniec pierwszej połowy „zwieńczony” został kryminalnym wręcz zagraniem Luisa Filipe Kasmirskiego, który wyprostowaną nogą zaatakował Messiego. Arbiter pokazał mu czerwony kartonik i był to dalszy etap dużych kłopotów drużyny Diego Simeone.
Drugą odsłonę spotkania drużyna z Madrytu rozpoczęła z niewielkim animuszem, co spowodowane było oczywiście stratą tak ważnego zawodnika. Z przewagi Barcelony niedużo jednak wynikało. W 55. minucie losy spotkania mogły się odmienić za sprawą gwiazdy Atlético – Antoine Griezmanna. Francuz, po znakomitym dośrodkowaniu i kolejnym nieumiejętnym kryciu Katalończyków, znalazł się na 5. metrze w wyśmienitej sytuacji na wyrównanie, jednak piłkę szczęśliwie – bo nogami – odbił Bravo. W 65. minucie meczu wszelkie nadzieje madryckich fanów postanowił pogrzebać kolejny filar obrony Atléti – Diego Godin. Urugwajczyk ściął swojego rodaka – Suareza – bardzo ostrym wślizgiem i obejrzał swój drugi, żółty kartonik. Piłkarze Simeone walczyli do końca o wywiezienie choćby punktu, ale Barcelona nie dała sobie odebrać cennych trzech oczek.
Piłkarze Enrique uczynili bardzo ważny krok w kierunku tytułu Mistrza Hiszpanii. Nie dość, że ograli jednego z głównych pretendentów i zyskali psychiczną przewagę, to na przynajmniej jeden mecz z gry wypadają kluczowi obrońcy Atlético – Luis Filipe i Godin. Być może ta strata „złamie” najlepszą dotąd defensywę La Liga w najbliższych spotkaniach. Liczą na to z pewnością tak Katalończycy, jak i goniący ekipę Simeone w tabeli Real Madryt.
Źródło: własne
Fot. Wikimedia/1997