Były już gracz BBTS-u Bielsko-Biała – Bartosz Bućko, postanowił przenieść się do Serie A. Nowym pracodawcą Polaka został BluVolley Werona, z którym gracz podpisał dwuletni kontrakt.
Jest to bardzo ciekawy ruch ze strony klubu, gdyż przyjmujący jak na razie nie pokazał pełni swojego potencjału. Na dodatek w poprzednim sezonie przytrafiła mu się kontuzja, która skutecznie przeszkodziła w pełnym rozegraniu sezonu. Transfer dziwi tym bardziej, że klub z Werony chce w tym roku mocno postawić się faworytom, budując bardzo ciekawy zespół z Taylorem Sanderem na czele. Oprócz Amerykanina na pozycji Polaka w zespole znajduje się Uros Kovacević. Mimo tak uznanych nazwisk Bućko jest przygotowany do ciężkiej pracy.
Do Włoch wybieram się z nastawieniem ciężkiej pracy, jak i walki o miejsce w składzie. Zdaje sobie sprawę, że rywalizacja z takimi gwiazdami nie będzie łatwa, jednak jestem przekonany, że ciężką pracą na treningach wypracuje umiejętność, które bez wątpienia zaprocentują w przyszłości.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jak sam zainteresowany przyznaje, oprócz szansy rozwoju, do Włoch przyciągnęła go postać Andrei Gianiego, który będzie prowadził BluVolley. Dla Bućko jest to jeden z najlepszych szkoleniowców świata i praca u jego boku będzie czymś wspaniałym.
Oferta z Werony pojawiła się dość niespodziewanie, jednak warunki jakie mi zaproponowano, czyli praca z legendą włoskiej siatkówki, Andreą Gianim, były głównym powodem zaakceptowania tej propozycji. Andrea jest światowej klasy szkoleniowcem i do tego świetnym człowiekiem. Jako były reprezentant kadry włoskiej poznał siatkówkę od strony boiska jak i z ławki trenerskiej. Uważam, że pod względem szkoleniowym nie mogłem lepiej trafić. Dodatkowo będę miał okazje poznania włoskiej kultury, zwyczajów oraz języka.