Sprawa 2-letniego Alfiego Evansa zatacza w Polsce coraz szersze kręgi. Odnosił się do niej już prezydent Andrzej Duda, a teraz chęć wsparcia zadeklarowała wicepremier Beata Szydło. Ewentualna pomoc państwa polskiego dla chorego chłopca ma być przedmiotem dyskusji na posiedzeniu rządu.
Beata Szydło zapowiedziała, że przedstawi wniosek na dzisiejszym posiedzeniu rządu. Zaproponuję dzisiaj na posiedzeniu Rady Ministrów, premierowi i kolegom, członkom RM, żebyśmy zaproponowali pomoc dla rodziców [Alfiego Evansa] i żebyśmy też w jakiś sposób próbowali wesprzeć i rodziców, ale też może zwrócić uwagę opinii publicznej w Europie i w Wielkiej Brytanii na to nieszczęście, które w tej chwili rozgrywa się na naszych oczach” – mówiła w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Była premier rozpatruje sprawę Alfiego Evansa również na szerszym tle sytuacji w Europie. Jesteśmy w Europie w takim momencie, kiedy Europa odchodząc od wartości, na których przecież, tych fundamentalnych wartości chrześcijańskich, które ją budowały i dawały jej tę możliwość rozwoju i takiego zaopiekowania swoich obywateli, po prostu już się zupełnie zagubiła. – przyznała.
To kolejny dowód na to, że cywilizacja śmierci zaczyna zwyciężać. Jeżeli Europa nie wróci do swoich korzeni, do wartości, to pewnie takich wydarzeń, zdarzeń będzie się pojawiło coraz więcej i co więcej, one będą coraz bardziej powszechnymi i codziennymi, ludzie będą się do tego przyzwyczajali. – dodała Szydło.
Czytaj także: Krzysztof Rutkowski pomoże rodzicom Alfiego Evansa? \"Moi agenci szykują się do wyjazdu\
Walka o życie Alfiego
Alfie Evans cierpi na niezidentyfikowaną chorobę neurologiczną. Do tej pory zniszczyła ona ok. 70 proc. jego mózgu. Brytyjscy specjaliści są zgodni – zamiany są nieodwracalne, a śmierć chłopca jest przesądzona. Wyniki raportu medycznego wskazują, że dziecko jest pozbawione zmysłu wzroku, słuchu, smaku i dotyku.
Od kilku dni trwa prawdziwa batalia o życie 2-letniego Alfiego Evansa. Decyzją lekarzy chłopiec, który cierpi na rzadkie schorzenie neurologiczne, miał zostać odłączony od aparatury medycznej. Na to nie zgodzili się rodzice chłopca, ale brytyjski sąd podtrzymał decyzję lekarzy.
W poniedziałek Alfie został odłączony od aparatury, jednak zaczął samodzielnie oddychać. Po licznych naciskach podjęto decyzję o ponownym podłączeniu chłopca do sprzętu medycznego. Rodzice chcieliby skorzystać z zaproszenia specjalistów i przetransportować dziecko do Włoch, jednak na to z kolei nie chce zgodzić się brytyjski sąd. Teraz rodzice chcą po prostu zabrać chłopca do domu.
Źródło: sejmlog.pl; wmeritum.pl
Fot.: flickr.com/P. Tracz / KPRM