Dzisiejszy „Fakt” donosi o nieciekawej sytuacji reprezentantów Polski Adama Nawałki w zachodnich klubach. Wymienia Kamila Grosickiego, Macieja Rybusa, Grzegorz Krychowiaka oraz Bartosza Kapustkę, którzy tego lata chcieliby zmienić pracodawcę.
W najlepszej sytuacji wydaje się być Grosicki, który zaliczył udaną rundę w angielskim Hull City. Problem w tym, że ekipa „Tygrysów” nie utrzymała się w Premier League, a zawodnik już po podpisaniu kontraktu z klubem nie ukrywał, że interesuje go gra jedynie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Póki co, zawodnik wraz z małżonką wypoczywa na Sardynii, jednak jego menadżer, Mariusz Piekarski, najpewniej wykonuje dziennie mnóstwo telefonów ws. transferu swojego klienta. Dotychczas wśród ekip zainteresowanych usługami „Grosika” wymieniano m.in. Newcastle United, czyli beniaminka Premier League.
W znacznie gorszym położeniu znajduje się pozostała trójka. Sytuację Krychowiaka znają chyba wszyscy. Piłkarz, który miał zawojować Ligue 1 i stać się czołową postacią PSG, zawiódł na całej linii. Popularny „Krycha” nie wywalczył miejsca w składzie Paryżan, co dodatkowo utrudniły mu liczne kontuzje. Jego odejście jest wręcz niemal pewnie. Wśród zespołów, które byłyby zainteresowanie pozyskaniem defensywnego pomocnika mają być Inter Mediolan oraz AS Roma.
Podobny los na obczyźnie spotkał Bartosza Kapustkę, który wyjeżdżał do Leicester, ówczesnego mistrza Anglii, z wielkimi nadziejami, lecz na miejscu odbił się od ściany. Przez cały sezon w pierwszej drużynie „Lisów” zaliczył zaledwie 4 spotkania (3 w Pucharze Anglii i jedno w Pucharze Ligi Angielskiej). W Premier League nie zadebiutował. Przyszłość młodego Polaka, który będzie jednym z kluczowych zawodników reprezentacji U-21 w zbliżającym się Euro, rozstrzygnie się zapewne po zakończeniu turnieju rozgrywanego w naszym kraju. Ciekawi, czy popularny „Kapi” zdecyduje się na inny zagraniczny klub, czy wróci do kraju oraz czy Leicester definitywnie sprzeda swojego zawodnika, czy jednak wyśle go na wypożyczenie.
Ostatnim z tego grona, który w lecie najprawdopodobniej będzie szukał nowego pracodawcy jest Maciej Rybus. Były gracz Legii Warszawa oraz Tereka Grozny w lecie zeszłego roku przeniósł się do Olympique Lyon. Transfer do Francji był dla niego rekompensatą za Euro, na którym nie wystąpił z powodu kontuzji. Początkowo na Stade Gerland szło mu nieźle. Wystawiany na lewej obronie zawodnik do połowy stycznia 2017 roku grał regularnie. W drugiej części sezonu było już jednak znacznie gorzej. Krytycznie pod adresem Rybusa wypowiadał się szkoleniowiec Olympique, Bruno Genesio, który bez ogródek przyznawał, że na lewej stronie defensywy „Rybka”, kolokwialnie pisząc, „szału nie robi”.
Co dalej z całą czwórką? Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach. Wygląda na to, że podobnie jak rok temu, czeka nas gorące transferowe lato.
źródło: Fakt, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Кирилл Венедиктов; Roger_Gor