Białorusini oskarżyli Polaków o rzekome niszczenie białoruskiego godła na słupie granicznym. Tymczasem kilka godzin wcześniej Polacy widzieli, jak białoruscy pogranicznicy sami demontują tabliczkę z godłem.
O szczegółach poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska. „Wczoraj polskie patrole na odcinku Placówki Straży Granicznej w Płaskiej zauważyły nietypowe zachowanie białoruskich służb” – zaczęła.
„Ok. godziny 9 białoruscy żołnierze zdjęli z jednego ze swoich słupów granicznych tarczę z wizerunkiem godła państwowego i oddalili się z nią w głąb terytorium Białorusi. Po kilku godzinach Białorusini wrócili i zaczęli fotografować miejsce zdarzenia” – kontynuowała. „Po południu białoruskie służby graniczne zgłosiły do Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, że godło na ich znaku zostało uszkodzone” – powiedziała.
Czytaj także: Niedzielski poda się do dymisji?! Jest komentarz rzecznika resortu
Polska strona zaproponowała spotkanie w celu wyjaśnienia sytuacji. „Białorusini odmówili, a wieczorem w mediach ukazał się komunikat informujący o uszkodzeniu białoruskiego znaku granicznego przez polską stronę” – powiedziała por. Michalska.
Polskie służby zauważyły, że tarcz z białoruskim godłem brakuje również na kilku innych słupach. „Powyższe zdarzenia po raz kolejny pokazują, że wyobraźnia białoruskich służb nie ma żadnych granic w kwestii wymyślania prowokacji, które mają zaognić napięcie na granicy” – ocenia rzecznik SG.
Źr. Polsat News