Białoruski Komitet Granicy Państwowej oskarża polskie służby o użycie broni. Tymczasem na profilu Straży Granicznej pojawiły się kolejne nagrania z prób szturmu na terytorium Polski.
Białoruska agencja informacyjna BiełTA poinformowała, powołując się na Białoruski Komitet Granicy Państwowej, że 23 listopada doszło do incydentu na granicy. Z relacji służb reżimu Alaksandra Łukaszenki wynika, że dwóch cudzoziemców podeszło do granicy z Polską i poprosiło o złożenie wniosku o status uchodźcy.
„Mężczyźni nie zachowywali się agresywnie, ale polscy funkcjonariusze rozpylili na nich gaz pieprzowy” – twierdzą białoruskie służby. Reżimowe media oskarżają polskich żołnierzy, że śmiali się z „cierpienia cudzoziemca”.
„Kolejny incydent miał miejsce w nocy, gdy grupa uchodźców próbowała przedostać się na terytorium Polski. Ludzie podjęli desperacki krok z powodu braku prawnej możliwości wystąpienia o ochronę w UE. Tym razem polskie siły bezpieczeństwa 'powitały’ uchodźców salwą z broni automatycznej. Aby przeciwdziałać możliwym prowokacjom, białoruska armia zamknęła ten fragment granicy” – napisano.
Tymczasem na profilu Straży Granicznej pojawiły się kolejne informacje o prowokacjach białoruskich mundurowych, którzy obserwowali kolejny szturm na granicę Polski.
Wczoraj tj.23.11 ok.19.00 grupa ponad 100 agresywnych cudzoziemców siłowo forsowała granicę????. W służby polskie rzucano kamieniami.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 24, 2021
Atak odbywał się pod nadzorem białoruskich służb.#zgranicy pic.twitter.com/vGwLO5MVvb
Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Mielniku miały wczoraj tj.23.11 miejsce dwie siłowe próby przekroczenia granicy. 40-osobowe grupy agresywnych cudzoziemców atakowały polskie służby rzucając kamieniami, konarami drzew, użyte były również granaty hukowe.#zgranicy pic.twitter.com/87naitHT15
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 24, 2021