Robert Biedroń, prezydent Słupska i pierwszy zdeklarowany homoseksualista, który piastuje takie stanowisko w naszym kraju, udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym poruszone zostały m.in. kwestie dotyczące ostatnich wyborów prezydenckich oraz przyszłości polskiej lewicy.
Biedroń, w rozmowie z przeprowadzającą wywiad Ewą Siedlecką przyznał, że w ostatnich wyborach prezydenckich głosował na Bronisława Komorowskiego. Poparł jednak wypowiedź przedstawiciela środowisk LGBT, Krystiana Legierskiego, który publicznie ogłosił, że odda swój głos na Andrzeja Dudę, ponieważ ma dosyć nieustannego szantażu „że trzeba głosować na PO, by nie wygrał PiS”.
Krystian ma wiele racji, gdy mówi o tym szantażu i lekceważeniu. Wywołał ważną debatę. Molestowanie i straszenie PiS-em już nie działa.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– powiedział.
Dodał jednak, że pamięta czasy, gdy to PiS był u władzy i – co podkreśla – „wie, jak destrukcyjne pomysły na demokrację może mieć Kaczyński i jego drużyna”.
Biedroń pokusił się również o próbę zdefiniowania dzisiejszej lewicy. Stwierdził, że nie jest to, tak jak w latach poprzednich ruch skupiający się wokół ludu pracującego, ale „ruch na rzecz szeroko rozumianego postępu społecznego, ekonomicznego, w kulturze czy edukacji”. Były poseł Twojego Ruchu uważa, że lewica powinna także odwoływać się do patriotyzmu. Na czym według Biedronia miałby polegać patriotyzm w lewicowym stylu?
Np. na uczciwym płaceniu podatków, a więc wspomaganiu funkcji socjalnych państwa. Na działaniu na rzecz społeczności lokalnej – jak ruchy miejskie. Na budowaniu wspólnoty narodowej nie wykluczająco, ale wkluczająco, czyli także dla innych, dla mniejszości.
– mówił.
Zdaniem polityka, na lewicy brakuje wyrazistego lidera, który budziłby emocje ważne dla lewicowego elektoratu. Jego zdaniem, potencjał, aby stać się jedną z czołowych lewicowych formacji mają „Zieloni”, którzy „mają świetny program, fachowców, ale nie mają twarzy”. Biedroń wykluczył jednocześnie, że sam podjąłby się takiego wyzwania i stanął na czele lewicowego ruchu. Jak podkreślił „jest prezydentem Słupska, z którym tworzy trwały monogamiczny związek partnerski”.
źródło: wyborcza.pl
Fot. Wikimedia/Lukas Plewnia