Dramatyczne zdarzenie w Biedronce w Radzyminie. Gdyby nie natychmiastowa reakcja obsługi sklepów mogłoby dojść do tragedii.
O sprawie pisze „Fakt”, który podaje, że w sklepie sieci Biedronka doszło do dramatycznego zdarzenia. Jeden z klientów w pewnym momencie zbladł i stracił przytomność. Mężczyzna nagle osunął się na ziemię.
W rozmowie z tabloidem jedna z pracownic przyznaje, że natychmiast krzyknęła, aby ktoś podał mu butelkę coli podejrzewając, iż mężczyźnie drastycznie spadł cukier. Reakcja ludzi w sklepie była jednak szokująca. Ci stali bowiem jak wryci, nikt nie reagował.
Wreszcie butelkę z napojem przyniosła inna pracownica. Podano go klientowi, który po chwili odzyskał przytomność i stał się świadomy. Pracownice sklepu Biedronka podkreślają jednak, że zachowanie ludzi wewnątrz obiektu było karygodne.
– To jest straszne, jak zachowują się ludzie w dzisiejszych czasach. Ten człowiek bez natychmiastowej pomocy mógł umrzeć, a ludzie stali i patrzyli, zamiast pomóc. Nikt nawet nie pobiegł po butelkę coli, żeby dać temu człowiekowi się napić. Nie potrafimy zrozumieć, jak można się tak zachowywać. W takich sytuacjach naprawdę liczy się każda sekunda. W dzisiejszych czasach brakuje empatii – powiedziała kobieta z obsługi sklepu Biedronka.
Okazuje się, że sieć nagrodzi pracownice, które uratowały życie mężczyźnie. Obie kobiety otrzymają premie finansowe.