W niedzielnym odcinku „Big Brother. Arena” doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji. Odpadła Iza, chociaż wcześniej Wielki Brat ogłosił, że dom opuszcza Łukasz. To oburzyło wielu fanów programu, który twierdzą, że Wielki Brat oszukał widzów.
W czwartek 9 maja w „Big Brother Nocą” ogłoszono, że Justyna i Paweł postanowili na własne życzenie opuścić program. Na miejsce Pawła Grigoruka do domu Wielkiego Brata wszedł Łukasz Darłak, wyeliminowany wcześniej uczestnik programu. Ta sytuacja oburzyła wielu widzów. 26-latek decyzją widzów został bowiem usunięty z programu pod koniec kwietnia. Otrzymał 40% głosów, czyli najwięcej ze wszystkich nominowanych wtedy uczestników.
Decyzja producentów spotkała się z krytyką widzów. W sieci pojawiły się liczne komentarze widzów, dla których decyzja o jego powrocie jest niezrozumiała i niesprawiedliwa. „Kompletny niewypał z wejściem Łukasza! Po co głosować, jak i tak wpuszczacie ich na nowo? Reszta też wejdzie?” – pisali internauci.
Czytaj także: Big Brother. Widzowie oburzeni powrotem uczestnika
Big Brother. Wielki Brat oszukał widzów?
Teraz kontrowersje znów dotyczą Łukasza. Najpierw Wielki Brat przekazał, że to właśnie on pożegna się z programem. Kiedy jednak Łukasz chciał wyjść, okazało się, że drzwi są zamknięte.
„Łukasz, musiałeś oszukiwać i kłamać. Teraz Wielki Brat zrobił to samo. Osobą, która decyzją widzów naprawdę opuści dom Wielkiego Brata będzie Iza!” – powiedział.
Łukasz był zaskoczony, natomiast Iza powiedziała, iż się tego spodziewała. – Wielki Brat ma wiele różnych wcieleń. Od tych cudownych po te bardziej demoniczne. My na tym etapie chyba niczym nie czujemy się zaskoczeni – mówiła po opuszczeniu programu.
Okazało się, że różnica między nominowanymi była naprawdę niewielka. Mączka otrzymała 50,01 proc. głosów, a Darłak 49,99 proc.
Widzowie oburzeni niespodziewanym zwrotem akcji
Cała sytuacja oburzyła wielu widzów programu Big Brother, którzy twierdzą, że stacja faworyzuje Łukasza Darłaka. W końcu już raz pozwolono mu wrócić do programu, mimo że widzowie go wyeliminowali. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele krytycznych komentarzy.
Czytaj także: Krystyna Janda analizuje fenomen Beaty Szydło [WIDEO]
Źródło: wprost.pl, o2.pl, wmeritum.pl