Wiele wskazuje na to, że 24 października na gali UFC Fight Night w Dublinie Jan Błachowicz powróci do oktagonu UFC. Nieoficjalnie mówi się, że jego rywalem będzie były pretendent do pasa Ultimate Fighting Championship w wadze półciężkiej – Anthony Johnson.
Jeżeli plotki się potwierdzą, to Polaka czekać będzie niezwykle trudne zadanie. Nie można ukrywać, że przy oficjalnym ogłoszeniu pojedynku to „Rumble” będzie faworytem. Amerykanin to niedawny pretendent do tytułu najlepszego półciężkiego w organizacji. Swojej szansy jednak nie wykorzystał, przegrywając w trzeciej rundzie z Danielem Cormierem. Mimo to 31-latek to wciąż ścisła czołówka swojej kategorii wagowej, a jego ekspresyjna stójka z piekielnie mocnymi ciosami jest postrachem dla każdego zawodnika. Tym bardziej polski „półciężki” miałby trudne zadanie.
„Wiedźmin” bowiem dotychczasowo zanotował dwie walki dla UFC. W pierwszej szybko rozprawił się z Ilirem Latifim, jednak w drugiej na gali w Polsce „Cieszyński książę” pokazał się z fatalnej strony, przegrywając jednogłośnie na punkty z Jimim Manuwą. Starcie z Johnsonem mogłoby zatem zadziałać dla byłego mistrza KSW w dwie strony. Ewentualne zwycięstwo dałoby mu przepustkę do ścisłej czołówki rankingu. Porażka z kolei może na dłuższy czas wyeliminować Błachowicza z gry o wysoką stawkę.
Czytaj także: UFC 191: Błachowicz z Johnsonem w co-main evencie!