Adam Bodnar wywołał burzę po tym, jak zwrócił uwagę na sposób zatrzymania Jakuba A., odpowiedzialnego za zabójstwo 10-letniej Kristiny. Rzecznik Praw Obywatelskich nie pozostał obojętny, bo postanowił odpowiedzieć na zmasowaną krytykę, jaka na niego spadła.
Bodnar stwierdził, że policjanci zastosowali „zbyt daleko idące” środki przymusu. „Mężczyzna w czasie zatrzymania nie stawiał oporu. Mimo to został położony na brzuchu, na podłodze, po czym założono mu kajdanki zespolone na trzymane z tyłu ręce i na nogi. Z budynku został wyprowadzony boso, w samej bieliźnie i koszulce, ze skutymi rękami i nogami.” – pisał RPO w oświadczeniu.
Czytaj także: Tomasz Terlikowski stanął w obronie Adama Bodnara
Czytaj także: Rzecznik policji odpowiada RPO. Ten krytykował traktowanie Jakuba A.
Po tym jak w sieci pojawiło się jego stanowisko, Bodnar musiał zmierzyć się ze zmasowaną krytyką, bo zarzuty padały z różnych stron. Krytykę odpierał również rzecznik policji. „Nie wierzę, to zapewne fake, bo przecież Rzecznik Praw Obywatelskich, który przede wszystkim powinien mieć na uwadze prawa rodziny okrutnie zamordowanej dziewczynki oraz ludzi, których poczucie bezpieczeństwa zostało naruszone tą zbrodnią.” – powiedział Mariusz Ciarka.
Bodnar odpiera krytykę
Adam Bodnar odniósł się do zarzutów w rozmowie z internetowym wydaniem „Rzeczpospolitej”. „Ma to na celu nic innego jak dyskredytację, poniżenie i doprowadzenie do wylania fali hejtu, co zresztą się dzieje. Już wcześniej byłem rzecznikiem ubeków, LGBT, dewiantów itd.” – mówił.
„Czy wiemy w jakich okolicznościach się przyznał? Czy towarzyszyły temu gwarancje procesowe? Mieliśmy już przypadki, że ludzie się przyznawali pod przymusem.” – argumentował Bodnar.
„To nie jest oświadczenie, które broni człowieka, jeśli chodzi o czyny. Od tego jest obrońca żeby go bronić i sąd będzie musiał wyjaśnić tę sprawę. Ja jestem od tego, żeby w takich trudnych sytuacjach upominać się o przestrzeganie podstawowych praw proceduralnych.” – dodał Bodnar.
„Nie rozumiem, dlaczego wyciekły zdjęcia z tego w jaki sposób ta osoba była przesłuchiwana. Czemu miało służyć pokazywanie publiczności, jak człowiek w majtkach siedzi skuty. Co to miało wspólnego z prawami człowieka? Nawet osoba podejrzewana o tak okropne zbrodnie ma prawo do poszanowania pewnych podstawowych gwarancji.” – mówił Bodnar.
Całą rozmowa TUTAJ.
Źr. dorzeczy.pl; rp.pl