Dramatyczne sceny rozegrały się w mieście Vinto w Boliwii. Demonstrujący tłum zaatakował burmistrz miasta, Patricię Arce. Protestujący obcięli jej włosy, oblali czerwoną farbą i kazali iść boso ulicami miasta. W sieci pojawiły się nagrania dokumentujące lincz.
Demonstranci blokowali most w boliwijskim mieście Vinto. W pewnym momencie wśród zgromadzonych rozeszła się pogłoska o tym, że dwóch protestujących miało zostać zabitych w starciu ze zwolennikami obecnego prezydenta Boliwii Evo Moralesa.
Czytaj także: Ratusz rozwiąże Marsz Niepodległości? „Nie wiem, jaką wiedzą dysponuje policja”
Pogłoska podgrzała atmosferę do tego stopnia, że tłum demonstrantów ruszył w kierunku ratusza. Na miejscu protestujący oskarżyli burmistrz, Patricię Arce o to, że popiera zachowania zwolenników rządu. Zarzucono jej też, że jest odpowiedzialna za śmierć dwóch protestujących.
Na słowach się nie skończyło, bo demonstranci siłą wyciągnęli burmistrz z ratusza. Następnie zmusili ją, aby boso maszerowała ulicami w kierunku mostu. Gdy tam dotarli, kazali jej uklęknąć, a następnie obcięli jej włosy i oblali czerwoną farbą. Zmusili także Arce do podpisania listu, w którym napisali, że rezygnuje ona z pełnionej funkcji. W sieci opublikowano nagrania z tego zdarzenia.
Ostatecznie burmistrz przekazano policji, która przewiozła ją do szpitala. Po jakimś czasie potwierdziły się pogłoski o śmierci jednego z protestujących mężczyzn. Zidentyfikowano go jako 20-letniego studenta Limberta Guzmana Vasqueza. Lekarze podali, że miał on uraz czaszki, który mógł zostać spowodowany przez jakiegoś rodzaju urządzenie wybuchowe.
Czytaj także: Macierewicz nie wyklucza, że Tusk jednak wystartuje w wyborach
Napięcie w kraju utrzymuje się na wysokim poziomie od czasu wyborów prezydenckich. Według zwolenników kandydata opozycji Carlosa Mesy, wynik został sfałszowany.
Źr. wprost.pl; YouTube