Krzysztof Bosak nie szczędził kpin pod adresem obozu rządzącego. Dzisiaj Stanisław Karczewski na antenie Polsat News stwierdził, że „okazało się, że jest za mało czasu” aby przeprowadzić wybory 10 maja. Wielu przedstawicieli opozycji wskazywało na to już wcześniej, a wśród nich był także kandydat Konfederacji na prezydenta Polski.
„Okazało się, że jest za mało czasu. Pytanie o powody proszę kierować do ministra Sasina, wiem, że bardzo intensywnie pracował” – powiedział Karczewski. Jak dodał, rząd „spotkał się z buntem samorządowców”. „To w znaczny sposób zmienia sytuację i możliwość przeprowadzenia wyborów. Mamy termin konstytucyjny i będziemy robić wszystko, by wybory się odbyły” – dodał.
Czytaj także: Konfederacja w rządzie za Porozumienie? Korwin-Mikke: „Nie wykluczam”
Do tych słów w prześmiewczy sposób odniósł się Krzysztof Bosak. „Jak można oczekiwać, że terminowo uda się zorganizować wybory od ludzi których zaskoczyły nawet obchody 100-lecia niepodległości Polski?” – napisał na Twitterze kandydat Konfederacji na prezydenta.
„Przecież wtedy po 3 latach samodzielnych rządów nie wyrobili się z uroczystościami” – dodał. Bosak nawiązał w ten sposób do wydarzeń z 2018 r., kiedy przedstawiciele rządu i prezydent uczestniczyli w Marszu Niepodległości, który od lat 11 listopada organizują narodowcy.
Źr. polsatnews.pl; twitter