Krzysztof Bosak zwrócił się z apelem do rządu i do prezydenta, aby podjęli działania w celu wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Konwencję mającą dotyczyć kwestii przemocy wobec kobiet Polska podpisała w 2012 r. i ratyfikowała w 2015 r. Od początku wywoływała w Polsce wiele kontrowersji.
Bosak wezwał rząd do wypowiedzenia tej konwencji. Przekonuje, że dokument „jedynie pozornie zajmuje się przemocą wobec kobiet”. Kandydat Konfederacji zauważył, że w konwencja jako przemoc definiuje także wszelkiego rodzaju formy dyskryminacji, „wprowadzając pojęcie płci społeczno-kulturowej, gdzie tak naprawdę jako formę dyskryminacji zaczyna się rozumieć każdą różnicę między mężczyznami a kobietami, nawet wynikającą z czysto dobrowolnych stosunków społecznych”.
Poseł podkreślił, że postanowienia konwencji to „realizacja programu lewicy, lobby feministycznego i zahaczającego o lobby LGBT”. „Jako społeczeństwo europejskie mamy jeden z najniższych współczynników przemocy wobec kobiet. Znacznie niższy niż społeczeństwa zachodnie.” – zauważył Bosak.
Czytaj także: Hołownia za Trzaskowskiego? „Rz”: PO rozważa propozycję
„W związku z tym społeczeństwa zachodnie powinny od Polaków uczyć się kultury i szacunku względem traktowania kobiet.” – przekonywał Bosak. „A nie implementować dokumenty przygotowywane przez zachodnioeuropejską lewicę do naszego porządku prawnego i poddawać nas pod dyktat kolejnych ciał międzynarodowych” – dodał.
„Wzywam polski rząd i polskiego prezydenta do pilnego wypowiedzenia konwencji stambulskiej” – zaapelował Bosak.
Źr. polsatnews.pl