Bayern Monachium sensacyjnie przegrał z Eintrachtem Frankfurt 1:3 w finale Pucharu Niemiec. Bawarczykom nie pomogła nawet bramka Roberta Lewandowskiego, którą Polak zdobył w 53. minucie spotkania.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Bayern Monachium ma szansę w tym sezonie na potrójnej koronie. Ostatecznie musi zadowolić się jedynie tytułem Mistrza Niemiec. Najpierw odpadł w półfinale Ligi Mistrzów, gdzie musiał uznać wyższość Realu Madryt, a teraz przegrał w finale Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt.
Mecz, który odbył się w Berlinie, nie zaczął się po myśli Bawarczyków. Już w 11. minucie spotkania drużyna z Frankfurtu wyszła na prowadzenie po bramce Chorwata Ante Rebica. Do wyrównania doprowadził dopiero w 53. minucie Robert Lewandowski.
Końcówka spotkania należała jednak do Eintrachtu. Bayern zaciekle atakował, a drużyna z Frankfurtu wykorzystała okazję i doprowadziła do dwóch kontr zakończonych bramkami. Najpierw w 82. minucie spotkania do siatki Bayernu ponownie trafił Rebic, a w 6. minucie doliczonego czasu gry wynik spotkania na 3:1 ustalił Serb Mijat Gacinovic, który przebiegł z piłką całe boisko, zostawiając za sobą nie tylko piłkarzy Bayernu, ale również bramkarza, który w ostatnich chwilach meczu chciał pomóc drużynie doprowadzić do wyrównania.
Czytaj także: Nowy trener Bayernu staje w obronie Lewandowskiego. \"Krytyka jest nieuzasadniona\
Mecz był szczególnym wydarzeniem również dla obu trenerów. Było to bowiem ostatnie spotkanie Bawarczyków pod wodzą Juppa Heynckesa, który odchodzi na emeryturę. Nowym trenerem Bayernu zostanie z kolei Niko Kovac, który kończy współpracę właśnie z Eintrachtem Frankfurt.
Czytaj także: Sebastian Mila kończy karierę. Łzy na konferencji prasowej