Bramkarz reprezentacji Anglii, Jordan Pickford, wyrasta na prawdziwego bohatera kadry. Najpierw walnie przyczynił się do zwycięstwa jego drużyny w spotkaniu z Kolumbią, a następnie pokonał fantastyczne strzały Szwedów.
Jeszcze niedawno to nie o bramkarzu reprezentacji Anglii mówiło się najgłośniej w tej drużynie. Teraz został prawdziwym ulubieńcem kibiców na Wyspach. W 1/8 finału Mistrzostw Świata walnie przyczynił się do zwycięstwa jego reprezentacji, broniąc w kluczowym momencie strzał w konkursie rzutów karnych przeciwko Kolumbii.
Fantastyczną dyspozycję Pickford pokazał również podczas ćwierćfinałowego meczu ze Szwecją. Chociaż to Anglicy stworzyli więcej sytuacji, to Szwedzi również mieli fantastyczne okazje i zdarzało się, że to właśnie Pickford fantastycznymi interwencjami ratował drużynę. Nic więc dziwnego, że niektórzy już okrzyknęli go prawdziwym bohaterem kadry.
Sam bramkarz po spotkaniu ze Szwecją powiedział, że Anglicy mają okazję do napisania własnej historii. „Nie było mnie jeszcze na świecie, kiedy Anglia ostatni raz awansowała do półfinału mundialu. Od początku mówiliśmy, że gramy z meczu na mecz. Teraz możemy napisać swoją własną historię” – powiedział.
Czytaj także: Szwedzi bez szans. Anglia awansuje do półfinału Mistrzostw Świata [WIDEO]
Jordan Pickford zaznaczył również, że pierwsza poważna interwencja dała mu pewność na resztę spotkania. „Wiedzieliśmy, że mecz ze Szwecją będzie trudny, ale poradziliśmy sobie z ich mocnymi stronami. Interwencja po pierwszym uderzeniu głową Berga ustawiła mnie na resztę spotkania” – mówił bramkarz reprezentacji Anglii.
Czytaj także: Szwedzi bez szans. Anglia awansuje do półfinału Mistrzostw Świata [WIDEO]