Kamil Durczok zmarł w połowie listopada ubiegłego roku. Niedawno jego żona opowiadała w prasie o prawdziwych przyczynach śmierci znanego dziennikarza. Teraz głos publicznie postanowił zabrać brat Durczoka – Dominik.
Brat Durczoka postanowił przerwać milczenie w rozmowie z „Faktem”. Odniósł się do słów żony zmarłego brata, która niedawno mówiła w prasie o prawdziwych przyczynach śmierci znanego dziennikarza. „Miał pełną świadomość, co mu grozi. Górę wziął jego gen autodestrukcji” – mówiła na łamach „Fashion Magazine”.
Czytaj także: Żona Durczoka ujawnia, na co naprawdę zmarł dziennikarz
Brat Durczoka zaprezentował na ten temat jednak inne zdanie. „To nie jest tak, że Kamil miał gen autodestrukcji. Kamil walczył. Raz sobie lepiej radził, raz gorzej. Od momentu, gdy została postawiona diagnoza, że jest alkoholikiem, podejmował różne próby leczenia” – zapewnia. Dodaje również, ze prezenter walczył do końca.
Mężczyzna uważa, że na przeszczep wątroby u jego brata było już zbyt późno. „To, że jego wątroba nie funkcjonowała i należało ją przeszczepić, było oczywiste. Ale mój przyjaciel lekarz powiedział, że od kwalifikacji do przeszczepu jest daleka droga. W takim stanie, w którym był Kamil, na przeszczep nie było praktycznie szans” – przekonuje brat Durczoka.
Czytaj także: Niemiecki wywiad przechwycił rozmowę Rosjan. „Przesłuchaj i zastrzel”
„W ostatnich tygodniach jego życia to chyba ja byłem jego podporą. To do mnie dzwonił o drugiej w nocy, o piątej rano. Błagał, żebym przyjechał, mówił, że się boi, że sobie nie daje rady. Chciał, żebym po prostu z nim był. I tak to wyglądało, byłem na każde jego zawołanie, zresztą nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej” – wspomina.
Źr. Fakt