Prezes ZNP Sławomir Broniarz zareagował na najnowszą obietnicę PiS dla rolników. Na jego koncie pojawiły się dwa wpisy nawiązujące do sytuacji w polskiej oświacie.
W sobotę odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Kadzidle (woj. mazowieckie). Wydarzenie było skierowane zwłaszcza do rolników. Świadczą o tym obietnice, które ogłosił prezes partii Jarosław Kaczyński.
„Polscy rolnicy dzięki decyzjom koalicji PO-PSL byli i ciągle jeszcze są w Unii Europejskiej dyskryminowani. Dostają mniej niż inni na hektar. To musimy w tych rokowaniach, które w tej chwili się już rozpoczęły zmienić. Musimy zlikwidować tę dyskryminację” – podkreślił Kaczyński.
W tym kontekście ogłosił kilka propozycji dla rolników. Zdecydowanie najgłośniejszą obietnicą są dopłaty: 100 złotych za każdego tucznika hodowanego na słomie oraz 500 złotych za każdą sztukę bydła wypasanego na pastwiskach, w małych i średnich gospodarstwach rolnych.
Propozycje PiS dla rolników oburzyły związkowców, przygotowujących strajk nauczycieli. Odniósł się do nich prezes ZNP Sławomir Broniarz.
„Najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy, ale może być więcej” – powiedział prezes PiS. A ile dla nauczycieli? – zapytał Broniarz. Nieco później na jego koncie pojawił się mem nawiązujący do zapowiedzi PiS.
Dopłaty dla rolników z polskiego budżetu? To nieprawda
Wpisy szefa ZNP wzbudziły wielkie kontrowersje wśród internautów. Część komentujących wyjaśnia Broniarzowi, że rząd zaproponował nauczycielom podwyżki, a ostatnia z nich zakłada ok. 500 złotych więcej w wynagrodzeniu zasadniczym dla nauczycieli dyplomowanych.
Tymczasem część internautów przypomina, że program nie będzie finansowany z polskiego budżetu. Zbigniew Kuźmiuk z PiS przekonuje, że rząd sięgnie po pieniądze UE z funduszy Wspólnej Polityki Rolnej. Co więcej, program może ruszyć dopiero od 2021 roku. Kuźmiuk tłumaczy, że podobne rozwiązanie działa w Finlandii i Rumunii w latach 2014-2020.
Źródło: Twitter, Facebook/ Prawo i Sprawiedliwość