Joachim Brudziński w bardzo ostrych słowach odniósł się do dzisiejszego spontanicznego protestu rolników w Warszawie. Działacze AGROunii zablokowali plac Zawiszy. Na jezdni rozrzucili świńskie łby, rozsypali jabłka i podpalili opony.
Rolnicy wysypali na ulice m.in. jabłka i inne produkty rolne, słomę i opony. Podpalili je, było pełno czarnego dymu. Pożar ugaszono, ale służby częściowo wstrzymały ruch. Protest rolników na bieżąco monitorowały odpowiednie służby. Jak informuje policja, kilka osób zatrzymano, a kilkadziesiąt wylegitymowano.
Joachim Brudziński nie szczędził mocnych słów pod adresem protestujących rolników. „Z najwyższym szacunkiem podochodzę do rolników, ale w tym wypadku chuliganeria, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia na placu Zawiszy, musi ponieść konsekwencje wynikającego z obowiązującego w Polsce prawa.” – powiedział szef MSWiA w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Protest rolników. Czego domagają się od rządu?
AGROunia domaga się m. in. gwarancji na półkach w supermarketach 50 procent polskich produktów i znakowania żywności flagą pochodzenia.
Chcą też skutecznej walki z ASF i nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego – do czasu zniesienia przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw. Wśród postulatów jest także Audyt rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reforma tych instytucji, a także
„Warszawiacy zostali odcięci od drogi, to symboliczne pokazanie rolników odciętych od rynków sprzedaży w Polsce. To przedsmak, tego co może wydarzyć się w najbliższych dniach. Jeśli rząd, minister nie będą pracować na rzecz rolnictwa i odzyskania przez polskich przedsiębiorców handlu to przetniemy Warszawę na pół.” – mówił w Radiu ZET Michał Kołodziejczak, lider AGROuni.
Źr. wmeritum.pl; wpolsce.pl