Rolnicy z AGROunii zablokowali plac Zawiszy w Warszawie. Na jezdni rozrzucili świńskie łby, rozsypali jabłka i podpalili opony. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia z miejsca zdarzenia. Protest rolników spowodował utrudnienia w ruchu.
Jak przekazała Magdalena Łań z biura prasowego stołecznego ratusza, protestu rolników nie zgłaszano miastu. Zorganizowano go jako zgromadzenie spontaniczne.
Rolnicy wysypali na ulice m.in. jabłka i inne produkty rolne, słomę i opony. Podpalili je, było pełno czarnego dymu. Pożar ugaszono, ale służby częściowo wstrzymały ruch. Protest rolników na bieżąco monitorują odpowiednie służby. Jak informuje policja, kilka osób zatrzymano, a kilkadziesiąt wylegitymowano.
Czytaj także: Brudziński o proteście rolników. \"Chuliganeria\
Protest rolników. Czego domagają się od rządu?
AGROunia domaga się m. in. gwarancji na półkach w supermarketach 50 procent polskich produktów i znakowania żywności flagą pochodzenia.
Chcą też skutecznej walki z ASF i nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego – do czasu zniesienia przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw. Wśród postulatów jest także Audyt rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reforma tych instytucji, a także
– „Warszawiacy zostali odcięci od drogi, to symboliczne pokazanie rolników odciętych od rynków sprzedaży w Polsce. To przedsmak, tego co może wydarzyć się w najbliższych dniach. Jeśli rząd, minister nie będą pracować na rzecz rolnictwa i odzyskania przez polskich przedsiębiorców handlu to przetniemy Warszawę na pół” – mówił w Radiu ZET Michał Kołodziejczak, lider AGROuni.
Przewodniczący AgroUnii zapowiedział, że z powodu „bezczynności rządu” takie protesty będą się powtarzać. – Polscy rolnicy nie będą czekać, będą pokazywać, co to znaczy odcięcie od rynku. Rolnicy są zdesperowani – powiedział.
Źródło: Twitter.com, wprost.pl, dorzeczy.pl, tvp.info