Bułgarska armia skierowała pododdział 65 żołnierzy oraz sprzęt (głównie samochody terenowe) do wzmocnienia granicy z Grecją. Wysłane wojsko to odpowiedź na gwałtowny wzrost liczby nielegalnych migrantów przybywających od strony południowego sąsiada. Prawdopodobnie migranci próbują utworzyć nowy korytarz, którym przedostaną się do północno – zachodniej Europy.
Premier Bojko Borysow zwołał pilne posiedzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, policji granicznej oraz przedstawicieli resortu obrony i służb specjalnych. Celem spotkania była ocena sytuacji oraz zablokowanie nasilającej się nielegalnej migracji z Grecji.
Na spotkaniu zadecydowano o wzmocnieniu ochrony dwóch największych przejść granicznych na odcinku: Kułata i Ilinden oraz 60 km odcinka pomiędzy nimi. Na przejściu Kułata już przystąpiono do szczegółowego sprawdzania pociągów i ciężarówek.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Na posiedzeniu MSW poinformowało, że według ich analiz w ostatnich tygodniach widoczna jest aktywizacja w środowiskach przemytników ludzi. Jest to reakcja migrantów na zamknięcie tzw. zachodniego korytarza bałkańskiego przez Macedonię i Serbię.
Zdaniem premiera Bułgarii, w ciągu najbliższych dni, tygodni może dojść do prób utworzenia nowego szlaku przez migrantów. O takiej możliwości informował od kilku tygodni wywiad niemiecki. Wobec tego wysłano na granicę wojsko, które na mocy nowelizacji sprzed 3 miesięcy, może uczestniczyć w ochronie granic Bułgarii.
Szef bułgarskiej policji granicznej – Antonio Angelow – po spotkaniu, odniósł się do sobotnich zatrzymań osób, które nielegalnie przekroczyły granicę. Spośród 87 nielegalnych migrantów 56 osób zostało już odesłane do Grecji. Z informacji Angelowa wynika, że byli oni pochodzenia afgańskiego. Pozostała grupa (złożona głównie z Syryjczyków i Irakijczyków) zostanie odesłana do Grecji zaraz po zakończeniu procedury sądowej.
Czytaj także: Holandia: Projekt nowych przepisów dla osób, którym odmówiono eutanazji