Co najmniej cztery osoby nie żyją a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku burzy, jaka przeszła dziś po południu nad Tatrami. Portal Tatrzański dotarł do relacji świadka, który na własne oczy widział jak piorun uderzył jednego z turystów.
Prawdziwa tragedia rozegrała się dziś po południu w Tatrach. Około godziny 14:00 wybuchła tam gwałtowna burza. Najtragiczniejsze zdarzenia miały zdjęcie w okolicach Giewontu, gdzie piorun uderzył w grupę turystów trzymających się łańcuchów. Śmierć poniósł tam 12-letni chłopiec. Mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować.
Wojewoda małopolski po posiedzeniu sztabu kryzysowego poinformował, że śmierć poniosły cztery osoby a 89 trafiło do szpitala. Zakopiański szpital jest przepełniony, ciężko ranni kierowani są do placówek między innymi w Nowym Targu i Krakowie. Na miejsce wieczorem ma przybyć premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Oto siła dzisiejszej nawałnicy w Tatrach. Internauci udostępniają nagranie [WIDEO]
Tymczasem do relacji świadka dramatycznych wydarzeń dotarł Portal Tatrzański. Powiedział on, że piorun uderzył w mężczyznę, który szedł przed nim. „Piorun uderzył idącego przede mną mężczyznę. Był to zagraniczny turysta. Dochodziliśmy do Ciemniaka. Nagle, nie wiadomo skąd, znalazłem się na ziemi, jak i dwójka ludzi za mną” – powiedział.
Pan Łukasz powiedział, że stan mężczyzny był bardzo ciężki. „Niestety ten, co został rażony piorunem, nie wstawał. Uderzył twarzą o skały, więc był cały we krwi, ale przytomny, tylko kompletnie nie ogarniał, co się działo. Miał opalone ubranie, kijki w różnych miejscach. Odsunęliśmy go od skał, chyba jego żona miała folię, więc go okryliśmy. Został wezwany TOPR” – dodał.
Czytaj także: Dramatyczne skutki burzy w Tatrach. 4 osoby nie żyją, ponad 80 w szpitalu [WIDEO]
Źr.: Portal Tatrzański