Nocą, w Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie restrukturyzacji rolnictwa. Dyskusja dotycząca tego gorącego tematu była niezwykle burzliwa. Wystąpienia parlamentarzystów były bardzo żywiołowe, a jednym z przykładów może być wypowiedź Przemysława Wiplera, który nazwał Ewę Kopacz „lawirantką”. W odpowiedzi posłowie koalicji rządzącej zaczęli skandować w stronę przedstawiciela Kongresu Nowej Prawicy „pijak”.
„Ogień” na sali sejmowej został rozniecony przez Przemysława Wiplera. Poseł Kongresu Nowej Prawicy pojawił się na mównicy, po czym oświadczył, że porównywanie Margaret Thatcher z Ewą Kopacz, to duża niestosowność. W stosunku do nowej premier padło słowo „lawirantka”.
Proszę by nie porównywać tej lawirantki do Żelaznej Damy!
– oznajmił polityk.
Wypowiedź parlamentarzysty z ramienia ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego wywołała oburzenie w szeregach koalicji rządzącej. Posłowie PO i PSL zaczęli uderzać rękoma w blaty, skandując w stronę Wiplera „pijak, pijak!”.
Po wystąpieniach kilku innych posłów, na mównicy po raz kolejny zjawił się Wipler, chcąc tym razem sprostować swoją poprzednią wypowiedź. Poseł wytłumaczył co miał na myśli używając słowa „lawirantka”, odniósł się również do wcześniej już poruszanego porównania Ewy Kopacz i Margaret Thatcher.
Opuszczając podest, Wipler został zaczepiony przez marszałka Radosława Sikorskiego. Były szef MSZ zagaił polityka KNP:
Panie Pośle! Ja znałem lady Margaret Thatcher. Pan nie jest politykiem jej wymiaru.
Wipler nie pozostał dłużny jednemu z bohaterów tzw. „afery taśmowej”.
Jestem przekonany, że lady Margaret Thatcher nie wyłudzałaby co miesiąc trzech tysięcy złotych – mając samochód służbowy i ochroniarzy – na „kilometrówkę”.
– zakończył.
źródło: Polsat News
fot. Adrian Grycuk / Commons Wikipedia