Polityka to jedna z dróg, którą obierają sportowcy po zakończeniu kariery. I właśnie taką drogą postanowił pójść jeden z najsłynniejszych czeskich skoczków narciarskich, Jakub Janda.
Jakub Janda debiutował w Pucharze Świata w skokach narciarskich w 1996 roku a już rok później zdobył w tej imprezie pierwsze punkty. Zdecydowanie najbardziej udany dla niego okres to sezon 2005/2006, kiedy to Janda zdobył Kryształową Kulę oraz triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. Oprócz tego jest on srebrnym i brązowym medalistą Mistrzostw Świata z 2005 roku.
Od dziesięciu lat Jakub Janda zaangażowany jest w działalność polityczną działając w lokalnych strukturach Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). W ostatnich wyborach postanowił z list tego ugrupowania wystartować do Izby Poselskiej czeskiego parlamentu. Okazało się, że otrzymał 2265 głosów i tym samym uzyskał mandat poselski.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Jeszcze przed wyborami skoczek tłumaczył, że w przypadku sukcesu politycznego zakończy sportową karierę, ponieważ nie da się łączyć obu działalności. – Już przed wyborami zapowiedziałem, że gdybym został deputowanym, to kończę karierę. Tych dwóch zajęć nie da się pogodzić, jeśli się chce wykonywać swoje obowiązki na sto procent – powiedział kończący karierę skoczek.
Wybory oznaczają, że Jakuba Jandy prawdopodobnie nie zobaczymy w najbliższych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. Jak sam wyjaśnił, nie rezygnuje on całkowicie z działalności sportowej, jednak zamierza skupić się na pomocy synowi, który obecnie zaczyna próbować swoich sił w skokach narciarskich.
Partia ODS, z której startuje Jakub Janda, zajęła drugie miejsce w wyborach do czeskiego parlamentu z wynikiem 11,32 procent. Wygrało centroprawicowe ugrupowanie ANO z wynikiem 29,64 procent. Łącznie do parlamentu weszło aż dziewięć ugrupowań.