Wojciech Cejrowski za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z tym, co mówił wcześniej, oddał głos na Konfederacje i stwierdził, że swojego głosu nie żałuje.
45,38 procenta dla Prawa i Sprawiedliwości, 38,47 procenta dla Koalicji Europejskiej i 6,06 procenta dla Wiosny – takimi wynikami zakończyły się niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego. Mandatów nie zdobyły Konfederacja, Kukiz’15 i Lewica Razem, które nie przekroczyły progu wyborczego. Wynik głosowania postanowił skomentować Wojciech Cejrowski.
Podróżnik już wcześniej deklarował, że najbliżej mu jest do Konfederacji. Tym razem Cejrowski tłumaczył dlaczego głosowanie na ugrupowania radykalne wcale nie jest marnowaniem głosu. „Radykalizm oraz partie radykalne są normalne i potrzebne. Nie wygrywają wyborców, ale zmuszają partie duże do przesuwania programu przynajmniej o centymetr w lewo lub prawo – ze strachu by radykały nie urosły w siłę. Głosowanie na przegrywających radykałów wcale nie jest marnowaniem głosu” – napisał.
Cejrowski poinformował, że w wyborach oddał swój głos na Krzysztofa Bosaka. „Głosowałem na Bosaka i zagłosowałbym na Kaję Godek, gdybym ją miał na liście. Przegrali z kretesem, a ja mego głosu nie żałuję. Od lat głosuję na programu, które przegrywają. Bo nie chodzi o to, by głosować na zwycięzców, lecz zgodnie ze swoim sumieniem – nawet jeżeli wiesz, że głos twojego sumienia zostanie zadeptany przez resztę głosów” – czytamy.
Cejrowski: „PiS będzie rozliczany z aborcji”
Wojciech Cejrowski poinformował, że jego głos będzie oceniony po śmierci. „Jest dla mnie ważne jak mój głos zostanie oceniony na Sądzie Ostatecznym, a nie w dniu po wyborach, czy za rok. Działam w perspektywie ostatecznej, a nie politycznej, a w życiu chodzi mi o zbawienie duszy. Patrząc z takiej perspektywy, nie boję się przegrywać. Nie lubię przegrywać, ale nie uchylam się od przegranej, jeżeli walka o zwycięstwo miałoby stanąć na drodze zbawienia duszy” – napisał.
Na koniec Cejrowski dodał, że Prawo i Sprawiedliwość zostanie kiedyś rozliczone z kwestii aborcji. „Żyjąc w perspektywie Sądu Ostatecznego nie musisz mieć racji – masz być uczciwy, mówić prawdę i dokonywać wyborów zgodnych ze swoim sumieniem, a nie z interesem. PiS na Sądzie Ostatecznym będzie rozliczany z aborcji. Kaja Godek dostanie punkty za to, że podejmowała próby walki. Nieważne, że nieskuteczne” – zakończył podróżnik.
Czytaj także: Beata Szydło i jej wpadka na antenie Radia ZET. Szybko się poprawiła