Kilka dni temu opisywaliśmy na łamach naszego portalu sytuację na Poczcie Polskiej, z którą musiała zmierzyć się minister cyfryzacji – Anna Streżyńska. Jak się okazało, historia ma swój ciąg dalszy…
Upoważnienie i formalności
Czytaj także: Warzecha wraca do sprawy z Pocztą Polską. \"Co się działo z listem poleconym? Był 12 dni w transporcie. Chyba konnym\" [FOTO]
Wszystko zaczęło się od tego, że Anna Streżyńska postanowiła udać się do placówki Poczty Polskiej, by wypełnić upoważnienie do obioru przesyłek sądowych dla swojego męża. Jak się okazało, zanim to zrobiła, odczekała pół godziny, po czym otrzymała karteczkę ze stemplem i nr pełnomocnika. Przy tym należy dodać, że kosztowało ją to 26 zł. W swoich wpisach na Twitterze zastanawiała się czemu ma to służyć. Szerzej sprawę opisywaliśmy TUTAJ.
Ciąg dalszy
To jednak nie rozwiązało problemu odbioru przesyłek przez męża minister. Okazało się, że PP nie wydała paczki osobie upoważnionej, bo …. na przesyłce było napisane „do rąk własnych„.
W zeszłym tyg. ustanowilam pełnomocnika do przesyłek sądowych, w tym tyg. Poczta odmówiła mu wydania bo na kopercie „do rąk wlasnych”. #?!
— Anna Strezynska (@AnnaStrezynska) 18 marca 2017
Pod tweetem minister, tak jak poprzednio, wywiązała się dyskusja. Głos zabrał m.in. minister nauki i szkolnictwa wyższego – Jarosław Gowin:
@AnnaStrezynska po co życie ma być proste, jak może być skomplikowane…
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) 18 marca 2017
@TesTeq To nieuniknione, jesteśmy klientami, matkami, ojcami, mieszkańcami, tylko mniej czasu nam na to zostaje ;) @Jaroslaw_Gowin
— Anna Strezynska (@AnnaStrezynska) 18 marca 2017
Do debaty włączył się także rzecznik ministra sprawiedliwości – Sebastian Kaleta.
@AnnaStrezynska przecież ustanowienie pełnomocnika zastępuje „ręce własne” :)
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 18 marca 2017
Pochlebne opinie
Warto tutaj dodać, że obecnie Anna Streżyńska jest chyba najlepiej ocenianym ministrem w rządzie Beaty Szydło. Pochlebne opinie na jej temat często padają również ze strony polityków opozycji, którzy chwalą ja za profesjonalizm i otwartość na zmiany. Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku zamieściła ona na Twitterze wpis skierowany do swojego odpowiednika w Gabinecie Cieni Platformy Obywatelskiej, Arkadiusza Marchewki i zaprosiła go do odwiedzin w Ministerstwie.
Nie tylko minister
Problemy związane z funkcjonowaniem PP poruszył także publicysta „Do Rzeczy” – Łukasz Warzecha. W swoich tweetach opisywał kolejki w placówkach PP. Nie da się bowiem ukryć, że często osoba, która chce jedynie kupić zwykły znaczek pocztowy (jak to określił publicysta – „dup*****), musi stać w jednej kolejce z klientami realizującymi inne transakcje. Co prawda istnieje możliwość zakupu przez internet, ale jednak by nadać np. list polecony, trzeba zrobić to na poczcie bądź w Samoobsługowej Strefie 24h. Problem jednak w tym, że takich automatów, jak informuje strona PP, jest zaledwie 39 na terenie całej Polski. Nawiązując do ostatniego tweeta Anny Streżyńskiej, Warzecha napisał, że nadal nie dostał listu poleconego.
A przy okazji – już ponad tydzień idzie do mnie polecony z Łodzi. Wolno idzie, bo polecony, więc muszą się nim dobrze opiekować.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 19 marca 2017
A jak Państwo oceniają funkcjonowanie Poczty Polskiej? Czekamy na opinie w komentarzach.
Źródło:
Fot. Wikimedia/Burts i Twitter.com