Mateusz Borek, komentator oraz promotor bokserski, skomentował porażkę Artura Szpilki. Nasz rodak został ciężko znokautowany przez Dereka Chisorę podczas wczorajszej gali w Londynie.
Derek Chisora dosłownie zdemolował swojego rywala. Gardę Artura Szpilki przełamały potężne ciosy Brytyjczyka, który w drugiej rundzie posłał naszego rodaka na deski. Sytuacja, w jakiej znalazł się „Szpila” była na tyle zła, iż pięściarzowi trzeba było podawać maskę tlenową. Wcześniej Polak próbował się podnieść, jednak wyraźnie słaniał się na nogach.
To czwarta porażka Artura Szpilki w zawodowej karierze. Wcześniej podobne, ciężkie nokauty „Szpila” zaliczył w pojedynkach z Bryantem Jenningsem, Deontayem Wilderem oraz Adamem Kownacki. W każdym z tych przypadków Szpilka padał na deski powalonymi ciosami swoich rywali.
Tym razem Polak znów oberwał bardzo mocno. Zaniepokojony tym faktem jest dziennikarz oraz promotor bokserski, Mateusz Borek.
Mateusz Borek zaniepokojony ciężkim nokautem Szpilki
Nokaut, który zaliczył Szpilka był naprawdę poważny. Dziennikarz TVP Sport, Rafał Mandes, informuje, że Polak tak naprawdę nie pamiętał walki i po jej zakończeniu pytał sędziego, co się stało. „Artur Szpilka wracając do szatni pytał dlaczego sędzia przerwał walkę. Nic nie pamięta” – napisał dziennikarz TVP Sport na swoim profilu społecznościowym.
Czytaj także: Wstrząsające kulisy walki Szpilka-Chisora. Polak niewiele pamięta
Głos ws. porażki Szpilki oraz ciężkiego nokaut, który zaliczył sportowiec zabrał dziennikarz i promotor, Mateusz Borek. Jego zdaniem „Szpila” powinien przemyśleć sens kontynuowania swojej kariery.
„Czas na przemyślenia i decyzje. Jedno zdrowie. Artur nie chce obijać bumów (słabych zawodników – przyp. red.). A każdy z szerokiej czołówki z ciosem, tak to może skończyć (jak wczoraj – przyp. red.). Jest inteligentny, trochę odłożył, da sobie świetnie radę” – napisał Borek dając do zrozumienia, że jego zdaniem pięściarz powinien pomyśleć nad przyszłością w ringu.