Funkcjonowanie straży miejskiej w wielu polskich miastach budzi kontrowersje. Podobnie jest w Zielonej Górze, gdzie o tej formacji głośno mówi się od kilku dni. Najpierw pojawiła się informacja, że na jeździe pod wpływem alkoholu złapany został komendant, a niedawno w internecie opublikowane zostały nagrania, na których widać jak strażnicy miejscy śpią i grają na smartfonach w czasie pracy.
18 stycznia podczas przeprowadzonej przez zielonogórskich policjantów akcji „trzeźwy poranek” złapano trzech kierowców, którzy byli pod wpływem alkoholu. Wśród nich był komendant straży miejskiej – Sławomir N. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 0.7 promila.
Wyciągniemy wszystkie konsekwencje. Pan komendant straci pracę, bo nie mamy już zaufania do niego. Ktoś kto dba o porządek i bezpieczeństwo musi być wzorem i tego typu przewinienia są absolutnie nie dopuszczalne
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– powiedziała w rozmowie z Radiem Zachód zaraz po samym zdarzeniu wiceprezydent miasta Wioletta Haręźlak.
Sławomir N. pełnił swoją funkcję od 7 lat, wcześniej natomiast pracował w policji.
Jakby tego było mało, w internecie zostały opublikowane filmki, na których widać co robią strażnicy miejscy w czasie pracy. Na pierwszym nagraniu mężczyzna, który rejestrował całe zdarzenie podchodzi do radiowozu. Widać wyraźnie, że kobieta na fotelu pasażera coś czyta, natomiast kierowca ma odsunięty fotel i najprawdopodobniej spał.
To ich ulubione miejsce. Tam właśnie siedzą sobie spokojnie w samochodzie spędzając czas w pracy śpiąc. Strażników widuję tam bardzo często, ale w końcu zdecydowałem się ich nagrać w czasie pracy i upublicznić
– przyznał w rozmowie z „Gazetą Lubuską” autor nagrania. Chodzi o okolice jednej z tras wylotowej miasta.
Na drugim filmiku, nagranym już w innym miejscu, strażnicy grali na smartfonach. Jeden z nich zaczął „wypraszać” nagrywającego i kazał mu zaprzestać nagrywania.
Niech pan nas nie nagrywa, bo my sobie nie życzymy
– powiedział.
Oprócz tego funkcjonariusz zaczął wypytywać autora nagrania, co robi w tym miejscu i sugerował mu, że zaśmiecał okolicę. Na stwierdzenie rejestrującego zdarzenie mężczyzny, że ma nagrane jak strażnicy grają na smartfonach odpowiedział:
Niech pan wsadzi te nagranie gdzieś.
W dalszej części filmiku strażnicy ostrzegają, że zatrzymają mężczyznę, jeśli ten będzie im utrudniał pracę.
Długo zastanawiałem się czy upublicznić nagrania, ale w końcu są strażnikami miejskimi utrzymywanymi z miejskiego budżetu, nie powinni się tak zachowywać
– stwierdził autor nagrania. Filmiki można obejrzeć tutaj.
Z jakości pracy strażników miejskich nie jest zadowolony prezydent miasta – Janusz Kubicki:
Już kilka razy zgłaszałem swoje zastrzeżenia co do jakości ich pracy. Moim zdaniem w ten sposób straż miejska nie powinna funkcjonować
– powiedział w rozmowie z TVN 24.
Jego zdaniem koszty funkcjonowania straży (ok. 1 mln. zł. rocznie) są za duże, a jej zadania powinny być inne, bo za bezpieczeństwo mieszkańców odpowiada policja.
Uważam, ze kosztuje zbyt dużo w stosunku do efektów. Byłem zwolennikiem, żeby – jak już jest – odpowiadała za śmieci, które pojawiają się w różnych miejscach oraz za walkę z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Dyskusja na temat sensu istnienia straży miejskiej trwa w całej Polsce, więc nie jestem odosobniony. Nad bezpieczeństwem ludzi czuwać powinna policja i to wystarczy.
Prezydent zapowiada, że na najbliższej sesji rady miejskiej złoży wniosek o likwidację straży miejskiej. Negatywnie na ten temat wypowiedział się m.in. przewodniczący rady – Adam Urbaniak. Jego zdaniem jest to decyzja pochopna. Zielonogórska formacja składa się z 27 strażników, 3 pracowników cywilnych, a na stanie ma 6 radiowozów.
Likwidacji straży miejskiej domagali się rok temu m.in. przedstawiciele Komitetu Wyborczego Wyborców Nowej Prawicy i Ruchu Narodowego, dla których był to jeden z głównych punktów programowych w wyborach samorządowych w Zielonej Górze. Te odbyły się w marcu 2015 roku.
Źródło: tvn24.pl/gazetalubska.pl/zachod.pl
Fot. Youtube.com