Dariusz Mioduski był gościem programu „Sekcja piłkarska” nadawanego przez serwis Sport.pl. Podczas rozmowy komentował zwolnienie Ricardo Sa Pinto, jednak odniósł się także do osoby byłego prezesa „Wojskowych”, Bogusława Leśnodorskiego.
Podczas rozmowy z Dariuszem Mioduski jeden z dziennikarzy prowadzących program (Sebastian Staszewski) zapytał prezesa Legii, czy nie brakuje mu w klubie osoby takiej, jaką w przeszłości był Bogusław Leśnodorski. Popularny „Leśny”, w przeszłości wspólnik Mioduskiego, przez kilka lat zarządzał klubem z Łazienkowskiej. Awansował z nim do Ligi Mistrzów, zdobywał też mistrzostwa oraz Puchary Polski.
Dariusz Mioduski wypowiedział się na tego swojego dawnego współpracownika w dość uszczypliwy sposób. „Najlepiej jakby tak naprawdę Bogusław Leśnodorski zainwestował swoje zarobione pieniądze w jakiś klub i robił pewne rzeczy po swojemu. Za swoje” – stwierdził włodarz Legii Warszawa.
„To jest zupełnie co innego jak się pracuje za dużą pensję i się patrzy na wszystko pod siebie, a co innego jak się patrzy, co będzie z klubem za parę lat. Ma się poczucie długoterminowej odpowiedzialności i zainwestowania swojego kapitału finansowego” – dodał.
OD 51 minuty
Dariusz Mioduski i Bogusław Leśnodorski wspólnie przejęli Legię Warszawa w 2014 roku. W 2017 Mioduski odkupił od „Leśnego” klub i od tego momentu prowadzi go sam. Początkowo Leśnodorski zasiadał w Radzie Nadzorczej Legii, jednak ostatecznie definitywnie odszedł z Łazienkowskiej.
Czytaj także: Prezes Legii ujawnił kulisy zwolnienia Ricardo Sa Pinto