Dawid Janczyk, to były piłkarz m.in. Legii Warszawa oraz CSKA Moskwa. To także młodzieżowy reprezentant Polski, który brylował na mistrzostwach świata do lat 20 w Kanadzie. Zawodnik od wielu lat walczy z chorobą alkoholową. Ostatnio wydał książkę, w której opisał swoje zmagania oraz wstrząsającą przeszłość. Wielu osobom wydawało się, że po publikacji swoich wspomnień Dawid wreszcie stanął na nogi. Nic bardziej mylnego.
Dawid Janczyk (ur. 1987) był jednym z większych talentów w polskiej piłce. Jako nastolatek przeniósł się z Sandecji Nowy Sącz do Legii Warszawa. Głośno o nim zrobiło się za sprawą Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kanadzie (2007 rok), gdzie wraz ze swoimi kolegami z zespołu (wśród nich byli m.in. Grzegorz Krychowiak oraz Wojciech Szczęsny) dotarł do 1/8 finału (lepsza od nich okazała się Argentyna m.in. z Sergio Aguero i Angelem Di Marią w składzie).
Po powrocie z mundialu Janczyk trafił do CSKA Moskwa za gigantyczną wówczas kwotę 4,2 miliona euro. W Polsce transfer przyjęto z entuzjazmem i nadzieją. Liczono, że młody zawodnik stanie się gwiazdą europejskiego formatu. Niestety, stało się zupełnie inaczej. Janczyk nie grał, a klub nie chciał wypożyczyć go do słabszej drużyny. W swojej autobiografii zawodnik wspomina, że wówczas zaczęły się jego problemy z alkoholem. Więcej w linku poniżej.
Czytaj także: Dawid Janczyk zabrał głos ws. zdjęć, na których siedzi pod ścianą
Dawid Janczyk i szansa od Stanowskiego
Po premierze autobiografii zawodnika, którą były piłkarz Legii napisał wspólnie z dziennikarzem Piotrem Dobrowolskim, w mediach zrobiło się o Janczyku bardzo głośno. Wiele osób zainteresowało się historią piłkarza, który – jak sam opowiada – „przechlał swoją karierę”. Pomocną dłoń do byłego gracza reprezentacji Polski wyciągnął Krzysztof Stanowski, założyciel serwisu Weszło.com. Dziennikarz zaproponował Janczykowi, by ten rozpoczął treningi z jego B-klasową drużyną KTS Weszło.
Dawid Janczyk z entuzjazmem przyjął ofertę Stanowskiego. Związał się z KTS-em oficjalną umową i z miejsca miał wznowić treningi. Niestety, okazuje się, ze paskudny nałóg znów dał o sobie znać.
Dawid Janczyk podpisał dokumenty. Pomożemy sobie wspólnie. KTS Weszło ma nowego napastnika. pic.twitter.com/dZtNTGrDJi
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 12 września 2018
Oby tak było, przecież nie chcemy go tu trzymać na siłę.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 12 września 2018
Stanowski: przez 15 minut błagał mnie o wódkę
Podczas internetowego Q&A (pytania i odpowiedzi) Krzysztof Stanowski został zapytany, kiedy Dawid Janczyk rozpocznie treningi z występującym w B-Klasie zespołem.
Dziennikarz nie gryzł się w język i przyznał, że Dawid Janczyk znów znajduje się w alkoholowym cugu i jak dotąd nie stawił się na ani jednych zajęciach.
Co ciekawe, Stanowski zdradza, że wraz ze znajomymi umówili się z Janczykiem, że przywiozą go na trening. Gdy przybyli na miejsce okazało się, że zawodnik faktycznie na nich czeka. Problem w tym, że nie miał zamiaru nigdzie jechać. Stanowski z bólem przyznaje, że w pewnym momencie były gracz Legii Warszawa, CSKA Moskwa czy belgijskiego Lokeren… zaczął błagać o wódkę.
Dziennikarz przyznał, że mówi o tym szczerze, ponieważ tak – zgodnie z tym, co zapowiedział – „zrobi wszystko, żeby mu pomóc, ale będzie szczery, gdy ten nawali”.
„Moim zdaniem jeżeli nie pójdzie na długą terapię to – przepraszam, ale muszę – może nie dożyć 35. urodzin” – napisał Stanowski.