Takiemu pomysłowi sprzeciwia się Minister Edukacji Narodowej – Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem szkoła powinna być neutralna światopoglądowo, a nauczyciel łamiący tę zasadę łamie również prawo.
Czytaj także: Nasz Elementarz – genderowe konsultacje
Roboczą wersję deklaracji wiary dla nauczycieli i studentów pedagogiki stworzył jeden z blogerów. W jednym z fragmentów możemy przeczytać, że „nauczyciel katolik ma prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką nauczycielską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem oraz niemoralnych”.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Joanna Kluzik-Rostkowska twierdzi, że każdy, kto podpisze taką deklarację, będzie musiał liczyć się z reakcją odpowiednich organów. Ta sama minister nie widzi jednak przeszkód we wprowadzeniu obowiązkowej edukacji seksualnej dla wszystkich dzieci za wyjątkiem tych, których rodzice wyrażą sprzeciw.
Przewodniczący parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, poseł Andrzej Jaworski, uważa, że to co robi pani minister to nic innego jak „straszenie katolików”. Jego zdaniem słowa wypowiedziane przez Joannę Kluzik-Rostkowską to efekt prób narzucenia światopoglądu antychrześcijańskiego.
– Przypomnę, że to jedni z głównych polityków, zarówno obecnej koalicji, jak i lewicy mówili już o tym i to nie spotkało się z napiętnowaniem, chociażby ze strony instytucji czy osób odpowiedzialnych za to, żeby w Polsce nikt nie był prześladowany. Mówili, że prof. Chazan nie powinien być dyrektorem szpitala, ale także, że nie powinien w ogóle leczyć. Osoby, które walczyły na policji chociażby o to, żeby mógł tam wisieć krzyż – nie powinni sprawować funkcji policjanta. Dzisiaj próbuje się zastraszyć kolejną grupę –wychowawców i nauczycieli – mówił deputowany Jaworski.