Do tragedii doszło w piątek po południu na przylądku Punta Cana w Dominikanie. Aż 4 z 5 obcokrajowców, którzy kąpali się niedaleko miejscowej plaży zmarło. Wśród ofiar są 3 osoby z Polski. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły dramatu.
Tragiczne zdarzenia miały miejsce w piątek, 17 stycznia, w miejscowości Bavaro na przylądku Punta Cana. Wstępne ustalenia wskazują, że 5 turystów wybrało się na kąpiel w okolicach plaży. Prawdopodobnie silny prąd i fale sprawiły, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. O tragedii poinformowali dziennikarze RMF FM. Potwierdził ją również konsul honorowy.
Najpierw poinformowaliśmy o potwierdzonej śmierci 2 osób, turystów z Polski: 47-letniego mężczyzny i 52-letniej kobiety. Nie pomogła im nawet reanimacja. Nieznany pozostawał los 3 obywatela RP, 54-latka. Niestety, miejscowe służby odnalazły jego ciało w wodzie. Mężczyzny nie udało się uratować. Oprócz nich zginął jeszcze 67-letni Portugalczyk. 5 osoba – Rosjanin – trafił do szpitala.
Tragedia w Dominikanie. Wysokie fale i prąd przyczyniły się do śmierci?
Lokalne media informują, że poszkodowanych jest jeszcze więcej. Pojawiła się wiadomość o 3 innych turystach, którym udzielono pierwszej pomocy. Obecnie ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Wiadomo, że tego dnia na plaży została wywieszona czerwona flaga, ostrzegająca przed groźnymi falami. Turyści prawdopodobnie przekroczyli granicę, która wyznaczała miejsce bezpiecznego pływania. Trafili pod silny prąd.
Wstrząsającą informację o śmierci 3 polskich turystów potwierdził także rzecznik MSZ Paweł Wroński.