Donald Trump ostro zareagował na atak na amerykańskich żołnierzy, w którym zginęło trzech mundurowych, a wielu innych odniosło obrażenia. Polityk ostrzegł przed ryzykiem wybuchu III wojny światowej. Winą o wywołanie zagrożenia obarczył Joe Bidena i jego administrację.
W nocy z soboty na niedzielę doszło do ataku dronów na amerykańską bazę w pobliżu granicy Syrii i Jordanii. Trzech amerykańskich żołnierzy straciło życie, a kilkudziesięciu innych odniosło obrażenia. Donald Trump nie pozostawił tego bez komentarza.
„Ten straszny dzień jest kolejnym dowodem na to, że potrzebujemy natychmiastowego powrotu do POKOJU POPRZEZ SIŁĘ, aby nie było więcej chaosu, więcej zniszczeń i nie było więcej strat w cennych Amerykanach. Nasz kraj nie może przetrwać z Joe Bidenem na czele” – napisał były prezydent USA w swoich mediach społecznościowych Truth Social.
Donald Trump obwinił administrację Joe Bidena, że sprowadziła na świat zagrożenie globalnym konfliktem. „Ten atak NIGDY nie miałby miejsca, gdybym był prezydentem, nawet nie byłoby na to szans. Tak jak nigdy by nie doszło do wspieranego przez Iran ataku Hamasu na Izrael, tak też nigdy by nie doszło do wojny na Ukrainie i mielibyśmy teraz pokój na całym świecie. Zamiast tego jesteśmy na krawędzi III wojny światowej” – grzmiał.
Przeczytaj również:
- Rosja niebawem zaatakuje kolejny kraj? Zdaniem ekspertów chodzi tylko o pretekst
- Skandaliczny film Komisji Europejskiej. Przy Auschwitz napis o Polsce! Ludzie są wściekli [WIDEO]
- Napadli ojca zawodnika Fame MMA. „Znajdziemy tych śmieci”
Źr. se.pl