Dr Wojciech Szewko, analityk ds. międzynarodowych Collegium Civitas na antenie Polsat News ocenił, że obecnie wojna na Ukrainie znalazła się na „najbardziej niebezpiecznym etapie”. Ekspert obawia się, że Rosja może nie zawahać się przed użyciem broni masowego rażenia, w tym broni nuklearnej.
„Sama perspektywa użycia broni nuklearnej ma potężny aspekt psychologiczny. Wszyscy spodziewają się, że Putin zaszantażuje rządy państw europejskich, żeby spowodować rozłam albo zmianę stanowiska ws. Ukrainy” – powiedział dr Szewko.
Ekspert obawia się, że na groźbach może się nie skończyć. „Wojna jest w tej chwili na najbardziej niebezpiecznym etapie, ponieważ perspektywa użycia przez Rosję wszystkich rodzajów broni którymi dysponują, w obronie tych terytoriów, które będą próbowali anektować, jest bardzo wysokie. Warto słuchać szczególnie Amerykanów, otóż oni wielokrotnie ostrzegali (…) rosyjskie kierownictwo przed katastrofalnymi skutkami dla Rosji, jeżeli użyje tejże broni nuklearnej” – powiedział ekspert.
Czytaj także: Zełenski alarmuje! „Nie sądzę, żeby Putin blefował”
W ocenie Wojciecha Szewko „im gorzej będzie szło Rosji na polu bitwy konwencjonalnej, tym będzie bardziej skłonna do sięgania po taktyczną broń nuklearną”. Dodał, że obecnie amerykański wywiad na szczęście nie dostrzega „ruchu wokół składów z taktyczną bronią nuklearną”.
„Taktyczna broń nuklearna to taka, która ma być używana na polu bitwy, w przeciwieństwie do strategicznej, która służy głównie do odstraszania, ewentualnie, w przypadku wojny nuklearnej do zaatakowania bezpośrednio terytorium przeciwnika, niszczenia innym składów broni nuklearnej, miast. Ta broń strategiczna to jest broń apokalipsy. Po niej dojdzie do nuklearnej zagłady Ziemi, natomiast taktyczna, to są pociski, bomby, rakiety o niewielkiej sile” – wyjaśnia dr Szewko.
Czytaj także: Tak Rosjanie uciekają. Pokazali nagranie z drona przy granicy z Gruzą [WIDEO]
Specjalista stwierdził jednocześnie, że gdyby Rosja faktycznie użyła broni jądrowej, to Amerykanie „prawie na pewno” nie odpowiedzą tym samym, bo nikt nie będzie chciał „ryzykował wybuchu III wojny światowej, wojny nuklearnej”.
Ź. Polsat News