Jak informuje „Daily Mail”, rodzice Alfiego Evansa nie będą składać kolejnych apelacji od decyzji sądów, które nie zezwalają na przewiezienie ciężko chorego dziecka do Włoch. Ojciec chłopca, Tom Evans, poinformował rano w rozmowie z dziennikarzami, że będą się teraz starać o zgodę na zabranie syna do domu.
Od kilku dni trwa prawdziwa batalia o życie 2-letniego Alfiego Evansa. Decyzją lekarzy chłopiec, który cierpi na rzadkie schorzenie neurologiczne, miał zostać odłączony od aparatury medycznej. Na to nie zgodzili się rodzice chłopca, ale brytyjski sąd podtrzymał decyzję lekarzy.
W poniedziałek Alfie został odłączony od aparatury, jednak zaczął samodzielnie oddychać. Po licznych naciskach podjęto decyzję o ponownym podłączeniu chłopca do sprzętu medycznego. Rodzice chcieliby skorzystać z zaproszenia specjalistów i przetransportować dziecko do Włoch, jednak na to z kolei nie chce zgodzić się brytyjski sąd.
Alfie Evans cierpi na niezidentyfikowaną chorobę neurologiczną. Do tej pory zniszczyła ona ok. 70 proc. jego mózgu. Brytyjscy specjaliści są zgodni – zamiany są nieodwracalne, a śmierć chłopca jest przesądzona. Wyniki raportu medycznego wskazują, że dziecko jest pozbawione zmysłu wzroku, słuchu, smaku i dotyku.
Czytaj także: Krzysztof Rutkowski pomoże rodzicom Alfiego Evansa? \"Moi agenci szykują się do wyjazdu\
Dramatyczna decyzja rodziców Alfiego Evansa
Ojciec Alfiego Evansa zapowiedział w czwartek, że dzisiaj nie będzie po raz kolejny zwracać się do Sądu Najwyższego z prośbą pozwolenie na przewiezienie syna do Włoch.
Moglibyśmy to ciągnąć, ale czy to byłoby słuszne? To, co zamierzamy zrobić dzisiaj, to spotkanie z lekarzami z Alder Hey i prośba do nich, by wydali zgodę na zabranie Alfiego do domu. On nie potrzebuje już intensywnej opieki – stwierdził Tom Evans.
Zdaniem rodziców, stan 2-latka pozwala na przewiezienie go do domu. Od trzech dni nie było żadnych problemów z Alfiem. Nadal oddycha samodzielnie i staje się coraz silniejszy. Pielęgniarka, która przyszła do niego dziś rano, powiedziała tylko: wow. On dowodzi, że wszyscy się mylili – mówił w czwartek rano do dziennikarzy Tom Evans.
Źródło: Wprost.pl, wMeritum.pl