Wybuchem skandalu zakończył się występ na terenie prywatnego przedszkola w Shenzhen w Chinach. Dyrektorka tamtejszej placówki na rozpoczęcie roku szkolnego zaprosiła pole dancerkę. Po tym wydarzeniu została zwolniona.
Nagranie z kontrowersyjnym występem wzbudziło ogromne zainteresowanie i dyskusję w mediach społecznościowych. Szczególnie mocno rozpowszechnił się amerykański dziennikarz mieszkający w Shenzhen, Michael Standaert. Jego dzieci zostały zapisane do tej placówki.
Sama dyrektorka placówki przyznała, że jest fanką pole dance i chciała pokazać go dzieciom jako formę sportu. Jednocześnie przeprosiła rodziców i przyznała, że chciała w ten sposób poprawić nastrój w szkole. Jej intencje nie zostały jednak odczytane w ten sposób.
Na chińskim mikroblogu Weibo opublikowane zostało oświadczenie biura edukacyjnego, które występ w tym miejscu uznało za niewłaściwy. „Po naszym dochodzeniu potwierdzono, że przedszkole zaprosiło tancerkę z własnym sprzętem. Uważamy, że to było niewłaściwe” – czytamy. Podjęto również decyzję o zwolnieniu dyrektorki przedszkola.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Fragment nagrania z występu można zobaczyć poniżej.
Who would think this is a good idea? We're trying to pull the kids out of the school and get our tuition back. They wouldn't give us the number of the company that owns the school, but looking into that. pic.twitter.com/vEdIhuq774
— Michael Standaert (@mstandaert) September 3, 2018
Czytaj także: „Potomek Hulka” rozpoczyna treningi MMA. Zadebiutuje w KSW?