Źle się zachowałem – mówi po meczu eliminacji do Ligi Mistrzów Patryk Dziczek. Zawodnik Piasta Gliwice dał się wczoraj ponieść emocjom, schodząc z boiska nie ukrywał swoich nerwów. Jednak najgłośniej komentowane jest to, w jaki sposób potraktował trenera Waldemara Fornalika.
W środę w Borysowie odbyło się spotkanie 1. rundy kwalifikacji do tegorocznej Ligi Mistrzów. Miejscowy BATE Borysów niespodziewanie zremisował z Piastem Gliwice 1:1 (0:1). Mistrzowie Polski pokazali się z dobrej strony i niewykluczone, że w rewanżowym spotkaniu w Gliwicach, to oni przejdą do następnej rundy.
O meczu eliminacyjnym mówi się jednak nie tylko ze względu na wynik, ale również z powodu nerwowej atmosfery na boisku. Prowadzący spotkanie arbiter pokazał aż siedem żółtych kartek, w tym dwie Dragunowi z BATE, przez co musiał opuścić murawę przed zakończeniem meczu.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Ciąg dalszy złej passy Lechii Gdańsk, Wisła remisuje w Gliwicach
Nerwom dał się ponieść także Patryk Dziczek. 21-letni pomocnik nie był wczoraj w najwyższej dyspozycji. W 56. minucie otrzymał żółtą kartkę za podcięcie rywala rozpoczynającego kontratak. Kilka minut później zawodnik Piasta Gliwice mógł otrzymać kolejny żółty kartonik za spóźnione wejście w nogi.
Widząc, że Dziczek przestaje panować nad sytuacją na boisku, Fornalik postanowił natychmiast przeprowadzić zmianę. W 61. minucie spotkania 21-latka zastąpił Patryk Sokołowski. Schodząc do ławki trenerskiej, Dziczek nie był już w stanie ukryć frustracji, najpierw kopnął w murawę, a po chwili zignorował rękę trenera Fornalika.
Sytuacja wywołała wiele komentarzy wśród internautów.
Fornalik: Był bardzo zły na siebie
Trener gliwickiej drużyny szybko wyjaśnił sytuację. – Rozmawialiśmy już na ten temat. Patryk przyszedł i wyjaśnił sytuację. Był bardzo zły na siebie. Ten mecz mu nie wyszedł i to była autentycznie złość na samego siebie – powiedział Fornalik.
– Ostatnio miał dużą dawkę emocji: zdobycie mistrzostwa Polski, Mistrzostwa Europy do lat 21, teraz eliminacje do Ligi Mistrzów. To się nawarstwiło – dodał, komentując incydent na meczu Piasta Gliwice.
Dziczek: chciałem wszystkich przeprosić
Zawodnik ochłonął i po meczu odniósł się do opisywanej sytuacji. – Źle się zachowałem i chciałem wszystkich przeprosić. To nie była złość skierowana do trenera, a do samego siebie, że zagrałem słaby mecz. Wiem, że nie powinienem tak reagować i po czasie to sobie uświadomiłem. Nie chciałbym, żeby myślano o mnie źle. To była typowo sportowa złość – tłumaczył Dziczek.
– To było naprawdę złe zachowanie – dodał piłkarz Piasta Gliwice.
Źródło: Piast Gliwice, „Przegląd Sportowy”