Portal wyborcza.pl opublikował fragment rozmowy z ministrem edukacji narodowej Dariuszem Piątkowskim. Dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz zapytała o „chaos” wprowadzony przez reformę edukacji. Odpowiedź szefa resortu wywołała kontrowersje…
2 września rozpoczął się rok szkolny 2019/2020. Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi przez reformę edukacji z polskiego systemu szkolnictwa znikają gimnazja. W związku z tym szkoły średnie musiały przyjąć podwójny rocznik – absolwentów 3. klas gimnazjów i 8. klas szkół podstawowych.
W mediach ukazały się informacje o skomplikowanych planach zajęć. W niektórych placówkach zdecydowano się rozpisać lekcje nawet do godziny 19.30, by móc zrealizować podstawę programową. Ponadto część szkół informowało o kłopotach ze znalezieniem odpowiedniej liczby nauczycieli.
Reporterka portalu wyborcza.pl Justyna Dobrosz-Oracz postanowiła zapytać szefa MEN o skomplikowaną sytuację w oświacie. „Minister edukacji, Dariusz Piontkowski, zamiast merytorycznie skomentować tę kuriozalną sytuację, ubliża naszej dziennikarce” – czytamy w relacji na portalu.
Dziennikarka starła się z Piątkowskim
W sieci pojawiło się nagranie, przedstawiające opisywaną sytuację. Dziennikarka zapytała ministra o „reformę, która miała nie dotknąć uczniów, a wprowadza chaos”. – Jeszcze raz wyraźnie mówię, że chaos jest być może w pani głowie, dotyczący oświaty – odpowiedział Dariusz Piontkowski. – Obraża mnie pan, panie ministrze – zaprotestowała reporterka.
Niektórzy internauci bronią odpowiedzi ministra. Ich zdaniem, Piątkowski nie obraził dziennikarki, ponieważ jego słowa dotyczyły reformy edukacji, a nie wprost dziennikarki. Inni komentatorzy uważają jednak, że tego typu wypowiedzi są co najmniej niekulturalne.
„Coraz więcej chamstwa wśród polityków. Człowiek, który tak odzywa się do swojego rozmówcy, niekoniecznie dziennikarza, nie powinien być ministrem. Bardziej niż nad jego zachowaniem (chamstwo trudno wyplenić) ubolewam nad tym, że szefowie takich ludzi to akceptują” – napisał Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”, komentując materiał.
Źródło: wyborcza.pl, Twitter