Tuż po zamachach w Paryżu, przebywający w stolicy Francji Marcin Dobrowolski zwrócił się do polskiej ambasady z prośbą o udzielenie pomocy. W odpowiedzi usłyszał, że placówka jest zamknięta i powinien znaleźć hotel lub złapać taksówkę.
Kiedy dziennikarz Pulsu Biznesu dowiedział się o tragicznych wydarzeniach, znajdował się niedaleko polskiej ambasady. Jako, że do zamachów doszło blisko jego miejsca zakwaterowania, uznał, że bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie zgłoszenie się do rządowej placówki. Reakcja pani konsul okazała się zaskakująca. Dobrowolskiego poinformowano, że ambasada jest zamknięta i najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli dziennikarz… znajdzie sobie hotel lub złapie taksówkę.
W późniejszym oświadczeniu MSZ poinformowało, że w sytuacjach nagłych można skontaktować się z konsulem dyżurnym w Paryżu pod numerem +33680580220.
Czytaj także: Ambasador przeprosił dziennikarza za brak pomocy, jednak placówka nadal nie widzi problemu