Paweł Wroński na łamach serwisu wyborcza.pl przestrzega przed osobami, używającymi w mediach społecznościowych narodowych symboli. – To prawie nieomylny znak, że musisz się mieć na baczności – pisze publicysta.
Zdaniem Wrońskiego biało-czerwone symbole „budzą graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem”. Publicysta uważa, że dzisiejsi potomkowie patriotów walczących w II wojnie światowej „okryci koszulkami z tym symbolem niczym tarczą, atakują swoich urojonych <wrogów>, cudzoziemców lub policję”.
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” wylicza grzechy, jakie, według niego, popełnili narodowcy podczas piątkowego marszu niepodległości. – Najpierw skandowali: „Duma narodowa”, a potem: „Cała Polska śpiewa z nami, wypier… z uchodźcami!”. Wreszcie spalili flagę ukraińską i logo Facebooka (który pokasował nacjonalistom pełne nienawiści konta).
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W ocenie Wrońskiego Polska powinna przeciwstawić się obecnym trendom i dążyć do redefinicji słowa „patriotyzm”. – Dziś ważnym zadaniem jest przywrócenie godności słowu „patriotyzm”. Aby przed patriotami w Święto Niepodległości nie przestrzegały swoich obywateli ambasady obcych państw, tak jak to było w tym roku – podsumowuje swój tekst.