Na mocy wyroku Sądu Administracyjnego w Warszawie, Antoni Macierewicz będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 500 zł. Sprawa miała związek z faktem nieudzielania odpowiedzi na pytania zadawane przez dziennikarza „Polityki” Juliusza Ćwielucha. Zdaniem sądu doszło do rażącego naruszenia prawa.
We wrześniu zeszłego roku przesłałem do MON-u trzy pytania na temat Katarzyny Szymańskiej-Jakubowskiej, która wówczas tymczasowo zastępowała Bartłomieja Misiewicza na stanowisku rzecznika prasowego resortu – powiedział, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, Juliusz Ćwieluch.
Pani Katarzyna Szymańska-Jakubowska została przez ministra Macierewicza odznaczona Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. Dziennikarz zaznacza, że domagał się od ministra odpowiedzi na temat wykształcenia, wcześniejszej działalności zawodowej i zasług dla obronności Szymańskiej-Jakubowskiej. Dodaje, że od wielu lat zajmuje się wojskowością, ale nigdy nie słyszał o tym nazwisku.
Czytaj także: Ziemkiewicz dosadnie komentuje \"fatalne zauroczenie\" Macierewicza. \"Zaczynam podejrzewać go o pederastię...\
W wyroku z dnia 24 maja 2017 roku, Sąd uznał, że bezczynność organu miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa. Zgodnie z wyrokiem, minister Macierewicz musi zapłacić grzywnę w wysokości 500 zł.
Dobra wiadomość jest taka, że minister Macierewicz dostał grzywnę. Zła, że zapłaci ją z pieniędzy podatnika – napisał Juliusz Ćwieluch. Dziennikarz wstawił również zdjęcie z wyroku który otrzymał.
Dość łamania prawa##Dobra wiadomość jest taka, że minister Macierewicz dostał grzywnę. Zła, że zapłaci ją z pieniędzy podatnika pic.twitter.com/BP0Hzkr6u8
— Juliusz Ćwieluch (@CwieluchJ) June 8, 2017