Kolejny raz głośno zrobiło się na temat Bartłomieja Misiewicza. Zaraz po tym, jak „Fakt” poinformował o jego wizycie jednym z klubów w Białymstoku, w mediach pojawiła się informacja, że limuzyna z rzecznikiem MON miała jechać na sygnale do Mcdonald’s. Sprawę komentowana była przez dziennikarzy na Twitterze.
Przypomnijmy, że w poniedziałek „Fakt” informował o tym,że Bartłomiej Misiewicz odwiedził jeden z białostockich klubów w asyście funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej. Do lokalu miał przyjechać limuzyną, na miejscu kupować innym alkohol, zaczepiać ich, a nawet proponować pracę w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Sam zainteresowany jednak zdecydowanie zaprzeczył, że tak zachowywał się w lokalu.
Do klubu z kolegami przyszedłem pieszo, pamiętam, bo było wtedy bardzo ślisko w Białymstoku. Nie przyjechałem do klubu służbową limuzyną BMW. Nie korzystałem i nie korzystam z ochrony Żandarmerii. W klubie byłem prywatnie
– stwierdził rzecznik MON. Szerzej o tym pisaliśmy tutaj.
Teraz głośno się zrobiło o doniesieniach jednego z lokalnych portali informacyjnych w Elblągu, według których, w kwietniu 2016 roku, limuzyna z Misiewiczem w środku, miała na sygnale jechać po … burgery.
Sprawa była komentowana m.in. na Twitterze. Niektórzy dziwili się, czemu informacje o tym wychodzą dopiero po kilku miesiącach. Inni natomiast podkreślali, że Misiewicz i jego zachowanie coraz częściej stanowi obciążenie dla Prawa i Sprawiedliwości.
Tak twierdzi m.in. dziennikarka „Do Rzeczy” – Kamila Baranowska.
Kolejne przygody pana rzecznika mogą zaszkodzić PiS bardziej niż okupacja Sejmu i marsze KOD razem wzięte #arogancja https://t.co/B5XM4631TG
— Kamila Baranowska (@BaranowskaKam) 25 stycznia 2017
Pod jej tweetem wypowiedzieli się także inni dziennikarze związani z tygodnikiem Pawła Lisickiego – Wojciech Wybranowski, Marcin Makowski i Rafał Ziemkiewicz.
@BaranowskaKam jak widać każda władza, bez względu na zapowiadane standardy, ma w swoich szeregach ludzi nieusuwalnych. I każda na tym traci
— Marcin Makowski (@makowski_m) 25 stycznia 2017
Zwłaszcza wpis tego ostatniego wywołał liczne kontrowersje:
@wybranowski @BaranowskaKam A ja zaczynam podejrzewać Macierewicza o pederastię bo rozumem tego fatalnego zauroczenia nie idzie wyjaśnić
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 25 stycznia 2017
Doniesienia komentowali także inni:
Wszystkim, którzy kpią z rzecznika Misiewicza, który ponoć na sygnale jechał limuzyną do McDonalda przypominam, że mógł okrętem podwodnym.
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) 25 stycznia 2017
Jak bym miał taką passę jak p.Misiewicz to starałbym się nieco mniej rzucać w oczy w Bialychstokach i Elblągach. Ma chłopak fantazję…
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 25 stycznia 2017
Misiewicz służbową limuzyną po burgera? Ale nie po ośmiorniczki!? https://t.co/tgBYZXyG62
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 25 stycznia 2017
W tej sprawie rzecznik MON nie zabrał jeszcze głosu.
Źródło: wMeritum.pl/Twitter.com/dziennik.pl
Fot. YouTube/Prawo i Sprawiedliwość i Twitter.com