Ekstraklasa: Strzelanina w Białymstoku

Pierwsza kolejka dodatkowej fazy rozgrywek nie przyniosła większych niespodzianek. Aż siedem goli obejrzeli kibice w Białymstoku, gdzie Jagiellonia pokonała Piasta Gliwice.

Podobnie jak w ubiegłym roku, im bliżej końca sezonu, tym groźniejsze jest Podbeskidzie. Tym razem Górale pokonali Cracovie na jej własnym stadionie, a jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Fabian Pawela. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wskoczyli na 13. pozycję w tabeli.

W hicie kolejki Lech Poznań podejmował na własnym boisku Wisłę Kraków, która ostatnio zalicza same wpadki. Teraz doszła kolejna, gdyż piłkarze Białej Gwiazdy dali sobie wbić aż trzy bramki, nie strzelając w odpowiedzi ani jednej. Trzy punkty pozwalają Kolejorzowi nadal realnie myśleć o mistrzostwie Polski.

Czytaj także: Ekstraklasa: Grupa mistrzowska dla Górnika i Lechii

Na Dolnym Śląsku doszło do kolejnych w krótkim odstępie czasu derbów. Lepszy okazał się Śląsk, któremu zwycięstwo zapewnił niezawodny Marco Paixao. Decydująca bramka padła w samej końcówce spotkania. Zagłębie Lubin nadal znajduje się w strefie spadkowej, a sytuacja tego zespołu staje się naprawdę niebezpieczna.

Jagiellonia drugi raz z rzędu zmierzyła się u siebie z Piastem Gliwice. Goście dość szybko zdobyli w tym meczu bramkę, jednak Jaga zdołała się otrząsnąć, a potem urządziła sobie prawdziwy festiwal strzelecki. Piast starał się nie być gorszy, ale nawet trzy bramki strzelone na wyjeździe nie dały gliwiczanom punktu. W obu zespołach dobrze pokazali się obcokrajowcy – Dani Quintana i Ruben Jurado, którzy strzelili dla swoich klubów po dwa gole.

Strata sporej części przewagi nad Lechem nie zrobiła większego wrażenia na piłkarzach Legii. Tym razem lider okazał się lepszy od Zawiszy Bydgoszcz, a jedną z bramek dla Wojskowych zdobył wracający po kontuzji Marek Saganowski.

O fatalnym dorobku wyjazdowym Widzewa słyszał już chyba niemal każdy obserwator Ekstraklasy. Tym większe musiało być zdziwienie kibiców po pierwszej połowie meczu w Kielcach, zakończonej dwubramkowym prowadzeniem łodzian. Po przerwie wszystko wróciło do normy i piłkarze Korony zdołali doprowadzić do wyrównania.

Dwa spotkania Ruchu i Lechii z rundy zasadniczej zakończyły się podziałem punktów i podobnie było również w trzecim starciu tych ekip. W pierwszej połowie przeważali Niebiescy, w drugiej więcej zagrożenia stworzyła Lechia, ale ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki.

W spotkaniu zamykającym 31. kolejkę Ekstraklasy Pogoń Szczecin zremisowała z Górnikiem Zabrze. Taki rezultat utrzymuje passy obu zespołów. W przypadku Portowców jest to seria gier bez porażki, a dla Górnika dalszy ciąg meczów bez zwycięstwa. Obie bramki dla Pogoni strzelił Marcin Robak.

Wyniki:

Grupa mistrzowska:

Lech Poznań – Wisła Kraków 3:0 (2:0)
Teodorczyk (7), Urga (11 – s.), Hamalainen (78)

Legia Warszawa – Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0)
Żyro (70), Saganowski (88)

Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk 0:0

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 2:2 (2:1)
Robak (2, 45) – Iwan (12), Sobolewski (67)

Grupa spadkowa:

Cracovia – Podbeskidzie Bielsko Biała 0:1 (0:0)
Pawela (58)

Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
Paixao (88)

Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice 4:3 (2:1)
Dźwigała (37), Quintana (41, 51), Piątkowski (76) – Jurado (6, 83), Kędziora (70)

Korona Kielce – Widzew Łódź 2:2 (0:2)
Malarczyk (61), Korzym (74) – Cetnarski (11 -k.), Visnakovs (29)

Ekstraklasa po 31. kolejce:

fot. Szymon Starnawski/wmeritum.pl