Niedzielny wieczór w Ełku był bardzo niespokojny. Po zabójstwie 21-letniego Polaka przez imigrantów, doszło do intensywnych zamieszek. Na ulicach miasta pojawiły się duże siły policji wspieranej przez żandarmerię wojskową.
Do tragedii doszło w noc sylwestrową. 21-letni Polak miał wrzucić petardę do jednego z lokali gastronomicznych prowadzonych przez muzułmańskich imigrantów. Z baru wybiegło czterech mężczyzn i rozpoczęła się bijatyka. 21-latek otrzymał kilka ciosów nożem co doprowadziło do jego śmierci. Podejrzani zostali zatrzymani przez policję.
Śledczy nie chcą ujawnić narodowości napastników co tłumaczą „dobrem śledztwa”. Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że są oni obywatelami Tunezji, Maroka i Algierii. Wśród nich są pracownicy baru z kebabem. O sprawie informowaliśmy TUTAJ.
Czytaj także: Zabójstwo przed barem z kebabem w Ełku. Jest wyrok
Informacja o śmierci młodego mężczyzny wzburzyła mieszkańców Ełku. Kilkusetosobowy tłum zebrał się pod barem, przed którym doszło do zabójstwa. W ruch poszły butelki i kamienie. W efekcie lokal został zdemolowany i do akcji wkroczyła policja. Wtedy agresja tłumu obróciła się przeciwko funkcjonariuszom.
Ulice Ełku zamieniły się w pole regularnych walk z oddziałami policji. Radiowozy zostały obrzucone butelkami, petardami, kamieniami i płytami chodnikowymi. Funkcjonariusze informują o zatrzymaniu kilkudziesięciu osób, ale zapowiadają, że na tym się nie skończy. Ze wsparciem dla policji pojawiła się Żandarmeria Wojskowa. Wkrótce w mieście mają pojawić się dodatkowe posiłki.
W sprawę zaangażował się prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz, który zaapelował o zachowanie spokoju. – Doszło do wielkiej tragedii. Chciałbym zaapelować i prosić mieszkańców o spokój i uszanowanie tragedii, jaką przeżywa rodzina 21- letniego Daniela. Zaproponowałem pomoc psychologiczną tej rodzinie – powiedział.
Źródło: wmeritum.pl; pikio.pl; rmf24.pl
Fot.: youtube.com/Mariusz