Poparcie przez szóstkę europosłów słynnej już rezolucji przeciwko Polsce wywołało niesamowitą burzę i falę oskarżeń pod ich adresem. Choć wcześniej nawet ważni politycy PO zapewniali, że zarząd partii przyjrzy się ich zachowani, to skończyło się na niczym. Rzecznik PO przyznał, że nikt się tym nawet nie zajął. Woli atakować narodowców.
Chodzi konkretnie o szóstkę europarlamentarzystów z Platformy Obywatelskiej. Za przyjęciem rezolucji głosowali: Danuta Jazłowiecka, Danuta Huebner, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Róża Thun i Michał Boni. Ich postawa wywołała w Polsce ogromną burzę.
Tuż po głosowaniu sprawę komentował Tomasz Siemoniak, który nie wykluczył wyciągnięcia konsekwencji wobec tych polityków. Odróżniamy rząd PiS-u, jego złe działania od takich konsekwencji które będą konsekwencjami dla każdego Polaka, bo będą mogły oznaczać hipotetycznie ograniczenie funduszów europejskich. Stąd takie właśnie stanowisko. – tłumaczył polityk i dodawał, że odbędą się rozmowy z tymi europosłami PO, którzy zagłosowali za przyjęciem rezolucji.
Jak można było się spodziewać, ostatecznie skończyło się na niczym. Wprost przyznał to rzecznik PO Jan Grabiec w rozmowie na antenie Radia Plus. Nie będzie takiej dyskusji, to była deklaracja pana Siemoniaka, zarząd o tym nie dyskutował. – stwierdził.
Grabiec wolał skupić się atakach wymierzonych w narodowców, którzy domagając się konsekwencji dla polityków zorganizowali w Katowicach happening, podczas którego umieszczono obrazy tych europosłów na szubienicach. Miało to nawiązywać bezpośrednio do historycznego wydarzenia wieszania na szubienicach obrazów Targowicy. Nie może być tak, że grozi się komuś śmiercią za to, że głosował jako polski poseł w Parlamencie Europejskim. – stwierdził Grabiec.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: Wikimedia/Вени Марковски