Ewa Kopacz wyklucza ponowne przeprowadzenie wyborów

Po wczorajszej manifestacji pod siedzibą PKW w Polsce zawrzało. Do mediów coraz bardziej przebijają się postulaty osób zbulwersowanych zamieszaniem powstałym przy liczeniu głosów oddanych w wyborach samorządowych. Protestujący domagają się przeprowadzenia powtórnego głosowania. Taką możliwość, podczas wizyty w Radiu ZET, wykluczyła premier Ewa Kopacz.

Absolutnie wykluczam powtórne wybory. Tylko ci, którzy nie znają polskiego prawa, mogą głosić tego rodzaju herezje.

– powiedziała szefowa rządu w rozmowie z Moniką Olejnik.

Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany

Następczyni Donalda Tuska oznajmiła, że pojawiła się w radiowym studiu po to, aby uspokoić obywateli.

Przyszłam do pani, żeby uspokoić Polaków. Demokracja funkcjonuje i nawet tak poplątane sojusze jak SLD i PiS nie są w stanie zagrozić demokracji w Polsce. Politycy próbują wrócić do czasów, kiedy Polacy chodzili do wyborów, a partie polityczne decydowały, kto wygrał.

Premier odniosła się również do „sojuszu”, które zawarły między sobą SLD oraz PiS. Ewa Kopacz stwierdziła, że jest to zachowanie wynikające, w przypadku SLD, z wyborczej klęski, a w przypadku PiS, z powodu zradykalizowanego przywództwa.

Partie polityczne, jedna z powodu klęski, a druga dlatego, że przez radykalizm przywództwa nie jest w stanie wejść w jakikolwiek sojusz i, mimo, że arytmetycznie wygrała, nie będzie rządzić w samorządach. Dziś tworzą tę poplątaną koalicję, kwestionując porządek prawny i demokratyczny, żeby odnieść sukces polityczny.

Wydarzenia, które rozegrały się wczoraj pod siedzibą PKW premier nazwała „skandalem wywołanym nieodpowiedzialną postawa polityków”. Dodała również, że PKW „nie poradziła sobie z elektroniczną formą liczenia głosów”.

Nikt nie broni Państwowej Komisji Wyborczej. Nie stanęła na wysokości zadania jeśli chodzi o liczenie głosów i podawanie w odpowiednim czasie wyników tych wyborów. Ale nie mylmy niewydolności tej instytucji z fałszowaniem wyborów. Bo kto może powiedzieć, że wybory zostały sfałszowane? Na pewno nie politycy, o tym może zdecydować sąd.

– mówiła polityk.

źródło: Radio ZET
Fot. Wikimedia/Platforma Obywatelska RP