Podczas koncertów Taylor Swift w Seattle w Stanach Zjednoczonych doszło do niecodziennego zjawiska. Fani wokalistki tak dobrze się bawili i było ich tak wielu, że… doprowadzili do aktywności sejsmicznej. Zmierzono nawet magnitudę trzęsienia ziemi.
Fani Taylor Swift podczas jej trasy koncertowej „Eras” na Lumen Field w Seattle doprowadzili do powstania aktywności sejsmicznej. Jak informuje brytyjski „The Guardian” sejsmolodzy zmierzyli siłę trzęsienia i okazało się, że miało ono siłę aż 2,3 magnitudy.
Co ciekawe to nie pierwsza taka sytuacja w Seattle. Gazeta przypomina, że do podobnego zdarzenia doszło ponad 10 lat temu w trakcie wydarzenia „Beast Quake” z 2011 roku. Wówczas fani drużyny Seattle Seahawks zaczęli skakać i krzyczeć z radości po zdobyciu przyłożenia w meczu przeciwko New Orleans Saints.
Taylor Swift występowała w Seattle na dwóch koncertach. „Pobrałam dane z obu koncertów i szybko zauważyłam, że mają one wyraźnie ten sam wzór sygnałów. Jeśli nałożę je na siebie, są prawie identyczne” – powiedziała CNN Jackie Caplan-Auerbach, profesor geologii na Western Washington University.
Przeczytaj również:
- Zakopane: mieszkańcy i turyści dawno nie widzieli czegoś takiego. To już paraliż? [WIDEO]
- GIGANTYCZNA wygrana Lotto! Wiadomo już gdzie padła i gdzie skreślono kupon
- Kupiła butelkę wody w schronisku przy Morskim Oku. Kwota zwala z nóg
Źr. Polsat News; twitter