Filippo Magnini, włoski mistrz świata i medalista olimpijski w pływaniu uratował życie 45-letniemu mężczyźnie. Cała sytuacja miała miejsce u wybrzeży Sardynii, gdzie sportowiec przebywał na wakacjach.
W ostatnim czasie nie mówiło się o nim zbyt dobrze. Filippo Magnini zamieszany był w aferę dopingową. W 2018 roku, tuż po tym, jak zakończył karierę, zdyskwalifikowano go na cztery lata za doping. Wraz z nim zdyskwalifikowany został Michele Santicci. Obaj brali udział w sztafecie, z którą w 2015 roku zdobyli brązowy medal mistrzostw świata w rywalizacji 4×100 metrów.
Wcześniej Filippo Magnini świętował liczne sukcesy, na szczęście już bez afer związanych z dopingiem. W 2005 i 2007 roku zawodnik wywalczył mistrzostwo świata na 100 metrów stylem dowolny, czterokrotnie zostawał też mistrzem Europy w tej konkurencji. Podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach wywalczył z kolei brązowy medal w sztafecie 4×200 metrów.
Teraz swoje umiejętności pływackie Filippo Magnini mógł wykorzystać do uratowania życia. Miało to miejsce u wybrzeży Sardynii, gdzie zawodnik przebywał na wakacjach. Znajomi Włocha zauważyli problemy jednego z pływaków i na pomoc wyruszył były sportowiec. Udało mu się uratować życie 45-letniemu mężczyźnie, który, jak się później okazało, świętował ze swoim przyjacielem jego ślub.
Filippo Magnini w wywiadzie dla „Corriere dello Sport” wyznał, że miał duże problemy, by mężczyznę umieścić w łodzi ratowniczej. „Pływak miał kłopoty, był bardzo przestraszony, wyziębiony, woda wlewała mu się do ust. Nie mogłem z nim nawiązać kontaktu i bardzo trudno było go umieścić w łodzi ratowniczej” – przyznał.
45-latka udało się ostatecznie uratować. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie wyraził nadzieję, że uda mu się spotkać z Filippo Magninim, ponieważ nie zdążył mu nawet podziękować.
Czytaj także: Babcia wykiwała oszusta. Policjanci pod wrażeniem
Źr.: Polskie Radio