Jako PiS stawiamy jasną granicę. Nie będzie realizacji tego, co publicystycznie nazywa się „planem Rabieja” – zapowiedział wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel w „Kwadransie politycznym” w TVP1.
Zapowiedź wprowadzenia związków partnerskich pojawia się zwłaszcza w wypowiedziach polityków Lewicy. Jednak w ostatnich miesiącach postulat ten podjęła także Koalicja Obywatelska. Potwierdza to choćby ostatnia wypowiedź Michała Szczerby w programie „7×24” w Polskim Radiu.
– Jeśli Koalicja Obywatelska wygra wybory, jedną z pierwszych decyzji będzie wprowadzenie związków partnerskim dla osób heteroseksualnych i homoseksualnych – podkreślił poseł. W jego opinii, małżeństwa homoseksualne są legalne w Polsce. – Wszystko zależy od interpretacji prawnej – dodał.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Wicerzecznik PiS: Związków partnerskich nie będzie
Do zapowiedzi posła Szczerby odniósł się wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. – Jeśli chodzi o PiS, to stawiamy bardzo jasną granicę. Nie będzie realizacji tego, co publicystycznie nazywa się planem Rabieja: najpierw związki partnerskie, później małżeństwa tzw. homoseksualne, a na koniec adopcja dzieci – powiedział w programie „Kwadrans polityczny” w TVP1.
– Związków partnerskich nie będzie. My nie jesteśmy wrogiem tego, żeby osoby żyjące razem, funkcjonujące razem, niezależnie od tego, co jest tego przyczyną, jakie są uwarunkowania, miały pewne prawa – dodał.
Fogiel zaznaczył również, że część z argumentów podnoszony obecnie przez zwolenników legalizacji związków partnerskich jest nieprawdziwa. W tym kontekście przypomniał m.in. o kwestiach związanych z leczeniem, czy dziedziczeniem. – To wszystko można regulować na gruncie cywilno-prawnym, bez konieczności podważania fundamentu – powiedział.
Fogiel o lewicowo-liberalnych trendach z Zachodu
W trakcie programu, Fogiel poruszył również temat obecnej kampanii wyborczej. – PiS prowadzi kampanię merytoryczną, pozytywną. To nie PiS wymyśla tzw. plan Rabieja. To nie PiS opowiada ustami posła Szczerby czy Grupińskiego, jakie to mają plany, tylko się teraz do nich nie przyznają, bo przed wyborami nie – zauważył polityk.
– Jako Polska jesteśmy w sytuacji, kiedy wiele niekorzystnych trendów, które obserwowaliśmy na Zachodzie, lewicowo-liberalnych, które stanowią atak na podwaliny społeczeństwa, jakie znamy, na rodzinę, rzeczywiście do Polski nie dotarło – dodał.
Źródło: Polskie Radio, TVP1