Władysław Frasyniuk na antenie TVN24 komentował sytuację na białoruskiej granicy. Padły skandaliczne słowa na temat polskich żołnierzy, którzy zabezpieczali polską granicę.
Frasyniuk na antenie TVN24 komentował sytuację na granicy z Białorusią. Od dwóch tygodni sytuacja stała się tam napięta. Białoruskie służby celowo kierują w stronę Polski nielegalnych imigrantów. Władze zdecydowały się na uszczelnienie granicy, więc wysłano na miejsce Wojsko Polskie. Do tego na długich odcinkach granicy rozkładają drut kolczasty.
Czytaj także: Ochojska krytykuje Tuska. Poszło o nielegalnych imigrantów
„Słabość powoduje agresję, to jest taka pusta demonstracja siły dla ludzi słabych. Szczerze powiedziawszy to jest pewnego rodzaju zagrożenie, bo tłum tchórzy jest potwornie niebezpieczny. Zadepcze każdego na swojej drodze” – mówił Frasyniuk pytany o funkcjonariuszy.
Frasyniuk, podobnie jak część polityków opozycji, skrytykował polskich żołnierzy broniących granicy. Padły skandaliczne słowa. „Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami” – zaczął były opozycjonista.
Czytaj także: Rolnik z Podlasia o nielegalnych imigrantach. „Nawet my tego nie mamy” [WIDEO]
Po chwili padły haniebne epitety. „Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi” – grzmiał Frasyniuk, a dziennikarz TVN24 nie przerywał. „Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie” – mówił dalej.
„Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie” – podsumował.
Szef MON Mariusz Błaszczak już zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury.
Źr. tvp.info; twitter